grynaplus

GRYNAPLUS

Ładowanie...

grynaplus

GrynaPlus

banner-badge

Blog

Znajdują się tu wszystkie artykuły napisane przez naszych użytkowników!

8

GszypAtomowy

2 lata temu

Assassins creed Odyssey-receenzja/moja ocena

Elo elo elo elo elo elo elo elo tutaj ktosxd a to artykul o assasin’s creed oddysey, czytajcie.
Assassin's Creed Odyssey nie jest niczym spartańskim. Ta epicka gra akcji z elementami RPG błyszczy
jako wielka przygoda we wspaniałym i pięknym otwartym świecie na skalę, jakiej jeszcze nie
widzieliśmy. Przy tak niewielu kompromisach między ilością a jakością, Odyseja wznosi się ponad
swoich poprzedników, stając się najbardziej imponującą grą w historii serii. Jak na ironię, gra osadzona w
starożytnej Grecji, jest OKEJ

Assassin's Creed Odyssey rozpoczyna się ponad 2400 lat temu, w momencie wybuchu wojny
peloponeskiej - trwającej kilkadziesiąt lat walki między Atenami a Spartą o panowanie nad starożytnym
greckim światem. Jest to odpowiedni okres do zbadania, pełen społecznych i politycznych intryg,
pełnowymiarowych działań wojennych na lądzie i morzu oraz namacalnego powiewu mitu i legendy. Po
ponad 60 godzinach galopowania, żeglowania i przecinania tej historyczno-fikcyjnej piaskownicy, łatwo
zrozumieć, dlaczego warto było o nią tak mocno walczyć. Świat Odysei jest największym i najbardziej
kolorowym z całej serii. Mimo że duża część jego placu zabaw jest spowita przez zmienne, błękitne wody
Morza Egejskiego, jego grywalna powierzchnia jest ogromna, a rywalizuje z nią jedynie zapierające dech
w piersiach piękno. Grecja to oszałamiająca seria malowniczych miejsc: wyspy z białego kamienia,
wiecznie jesienne lasy, skąpane w słońcu pustynne wyspy, niekończące się połacie plaży, alabastrowe
miasta bronione przez tytaniczne posągi z brązu i kamienia oraz zapraszające, falujące fale otwartego
morza. Te piękne sceny eksplodują życiem dzięki systemowi oświetlenia, który sprawia, że nawet po tylu
godzinach nadal mam ochotę zatrzymać się i pstryknąć zdjęcie.
Oczywiście, jak w przypadku wszystkich wielkich światów gier, wady czają się tuż pod powierzchnią.
Począwszy od drobnych, psujących wrażenia czkawek, takich jak odległość rysowania, która nigdy nie
jest wystarczająco duża, by uchwycić widok, tekstury, które pojawiają się chwilę za późno, czy lekko
niezsynchronizowany dźwięk, aż po poważniejsze: utknięcie na geometrii, znalezienie przedmiotu,
którego nie da się zdobyć, lub sytuacja, w której oswojona bestia staje się nieoswojona po śmierci i
ponownym załadowaniu - co może spowodować śmierć i ponowne załadowanie, jeśli zdarzyło ci się mieć
oswojonego niedźwiedzia. Błędy takie jak te były irytujące, ale nie na tyle częste, by zniechęcić mnie do
odkrywania tego, co stało się jedną z moich ulubionych map z otwartym światem.
Historia / HerstoriaObraz
Po raz pierwszy w grze Assassin's Creed mamy możliwość wyboru, czy chcemy grać wyłącznie jako
mężczyzna czy kobieta: rodzeństwo Alexios i Kassandra. Co prawda w warstwie fabularnej są to te same
postacie, ale nawet jeśli są one powierzchowne, istnieją pewne znaczące różnice. Mianowicie, gra
głosowa Kassandry jest generalnie bardziej konsekwentnie dobrze zrobiona niż jej brata. Akcenty i
sposób podkładania głosu w całej Odyssey są trudne do zaakceptowania, zazwyczaj plasują się gdzieś
pomiędzy dobrym, a jawnym przeżuwaniem scenerii, szczególnie jeśli chodzi o bezimiennych bohaterów
niezależnych, którzy brzmią jak ktoś, kto oglądał My Big Fat Greek Wedding, zanim został poproszony o
wcielenie się w ich postać. Ale animacja twarzy najważniejszych postaci jest wspaniała i można wyczuć
subtelne obrzydzenie lub zakłopotanie na twarzy Alexiosa lub Kassandry bez konieczności wypowiadania
przez nich słowa.Bohaterowie ci są najbardziej elastycznymi postaciami w jakiejkolwiek grze z serii Assassin's Creed, jeśli
chodzi o ich osobowość. Jako najemnik, mój Alexios mógł być kimkolwiek postanowiłem, że powinien
być. Przytomny najemnik, pies z rogatym umysłem czy bezwzględny psychopata - nie ma złych
odpowiedzi, ale decyzje, które podejmowałem, miały swoje konsekwencje. Większość decyzji
dialogowych zazwyczaj nie ma większego znaczenia poza tym, czy twoja postać jest uczciwą osobą, czy
mniej uczciwą Na przykład, zdesperowana rybaczka błaga o odnalezienie męża, którego obawia się, że
został przejęty przez piratów: Mógłbym zgodzić się pomóc go znaleźć w imię miłości i pojednania i
wszystkie punkty brownie, lub powiedzieć jej, że nie pracuję za darmo i oglądać jej nadzieje rozsypane na
kawałki jak ciało jej byłego małżonka na skałach. Niektóre z tych wyborów mają jednak wpływ na
otaczający cię świat: w zależności od twoich czynów dostępne stają się zróżnicowane misje poboczne, a
niektóre postacie mogą żyć lub umrzeć - aż do wielu możliwych zakończeń. Nigdy nie czułam się,
jakbym wykręciła się od czegoś, co chciałam zrobić, ale miałam swobodę bycia tym, kim chciałam.
Chciałem być kimś, kto często jest zbyt leniwy lub zbyt pewny siebie, by ukryć swoje mordercze
zamiary, co postawiło mnie w konflikcie z nowym systemem sławy Odyssey. To proste,
zdroworozsądkowe podejście: im więcej zbrodni popełnisz, tym bardziej prawdopodobne jest, że ktoś na

świecie wyznaczy za ciebie nagrodę, a wtedy niestrudzone zastępy najemników o proceduralnych
nazwach zaczną na ciebie polować i cię wytropią.
Choć początkowo uważałem, że najemnicy, którzy zostali na mnie nasłani, są niczym więcej niż pinatami
z łupami, w miarę zdobywania kolejnych poziomów ich imiona i opisy - takie jak Ilona Zwinna (która
była całkiem zwinna, dopóki nie zatopiłem jej statku, a ona nie utonęła w Morzu Egejskim) - zaczęły
stawać się coraz bardziej bombastyczne i groźne. Na przykład, Mariah Lśniąca nękała mnie przez cały
mój 30 poziom, a jej płonąca włócznia i żarłoczny lew domowy współpracowały w parze, by wbić lub
zmiażdżyć mnie w słodką niepamięć przy wielu okazjach. W końcu zacząłem po prostu uciekać, gdy
mnie namierzyła, aż w końcu zakończyłem jej rządy terroru jakieś dziesięć poziomów później. Jasne,
łupy nie były wielkie, ale było warto. Przy wystarczająco wysokiej nagrodzie, niekończąca się procesja
nieugiętych prześladowców zaczęła pojawiać się w całej okazałości, by skomplikować sprawy, gdy
byłem w trakcie oblegania fortu - i zanim zdążyłem skończyć walkę, dołączał kolejny, chętny do
upolowania mojej głowy dla pieniędzy. Potem kolejny, potem kolejny i wkrótce musiałem wybierać
między walką z pięcioma łowcami głów, podczas gdy ja próbowałem zrealizować swój cel w bronionym
forcie, a odwracaniem kota ogonem i ucieczką. W końcu zdobyli mój szacunek, a ja doceniam
chaotyczny czynnik X, jaki wnoszą do Odysei. Przebijanie się przez ich szeregi, by zyskać uwagę ich
legendarnych wojowników, jest zabawną meta-grą samą w sobie.
Podobnie, system walki narodów pozwala ci wspomóc wysiłki wojenne Sparty lub Aten w każdym
regionie. Niszcząc zapasy, plądrując skrzynie wojenne lub obalając przywódcę narodu, rozpoczniesz
bitwę podboju. Podczas gdy te wielkie bitwy wręcz i morskie są doskonałymi scenariuszami walki i
nagradzają cię niezłymi łupami, dla fabuły znaczą one rozczarowująco mało. Niezależnie od tego, czy
atakujesz, czy bronisz się, do której strony dołączysz, czy też kto ostatecznie wygra, machina wojenna
wciąż się kręci. W końcu doszedłem do punktu, w którym byłem w stanie osłabić region i wywołać bitwę
podboju dość szybko, co sprawiło, że te mini-wojny można było skutecznie uprawiać. To wysysa z nich
trochę wspaniałości, ale widok stu żołnierzy, kapitanów i najemników zamkniętych w walce zawsze jest
przyjemny dla oka. Odyssey kontynuuje to, co Origins rozpoczęło w zeszłym roku, przenosząc walkę do
płynnego tańca lekkich i ciężkich ataków. Bronie to miecze, sztylety, topory, maczugi, włócznie i klepki,
z których każda zachowuje się na tyle odmiennie, że ma znaczenie. W ogniu walki jest to łatwy do
ogarnięcia system ciosów i umiejętności, a ja wciąż toczę walki dla samej radości z tego - zwłaszcza
przeciwko nieprawdopodobnym przeciwnościom, jak w dawnych greckich legendach.
Do znalezienia, ulepszenia i wzbogacenia o potężne atuty jest oszałamiająca ilość sprzętu. Odyssey w
sprytny sposób oferuje możliwość ulepszenia starego ekwipunku do swojego poziomu za sowitą opłatą,
zależną od jego rzadkości. Dzięki temu systemowi nie musiałem żegnać się z moim ulubionym mieczem i
toporem, których używałem przez większą część przygody - jednak ich przywiązanie kosztowało mnie
fortunę w postaci zasobów, które musiałem wydawać na ich aktualizację co kilka poziomów. Ale nawet
jeśli nie zawsze miałem materiały do craftingu lub walutę potrzebną do ulepszenia mojego starego,
niezawodnego hełmu Spartan War Hero do mojego aktualnego poziomu, nieustannie napływał strumień
nowego, opłacalnego ekwipunku, dając mi możliwość wyboru, dopóki nie uzupełniłem swoich skarbców.Obraz

Leveling jest płynnym doświadczeniem i choć jego tempo spada wraz ze wzrostem poziomu, nigdy nie
czułem się, jakbym kręcił się w kółko przez zbyt długi czas, zanim zostałem nagrodzony. Prawdziwy
progres następuje dzięki trzem różnym drzewkom umiejętności w Odyssey: Wojownik (walka wręcz),
Łowca (łucznictwo) i Zabójca (atak nożem). Każde z nich posiada potężne umiejętności, które mogą
zniszczyć pole bitwy, i choć zdecydowałem się zmienić Alexiosa w maszynę do zabijania, skupiając się
niemal wyłącznie na drzewku wojownika, to nie omieszkałem też skorzystać z pozostałych, na tyle, by
podnieść umiejętności łucznika, takie jak roztrzaskujący głowę Strzał Drapieżnika oraz umiejętność
Shadow Assassin, która sprawiła, że ciche zabójstwa stały się bardziej niezawodne. Bardziej niż w
jakimkolwiek innym Assassin's Creed czułem, że mogę dostosować swojego najemnika do mojego stylu
gry bez żadnych prawdziwych poświęceń.
Nawet podczas eksperymentowania, każda umiejętność, którą wybrałem, sprawiała wrażenie
wartościowej. Wyrywanie tarcz z rąk dobrze broniących się wrogów, wyprowadzanie brutalnie
obezwładniających ataków, aktywacja ratujących życie uzdrowień i mnóstwo specjalnych strzał, które
można wykonać, sprawiły, że poczułem się tak, jakbym miał do dyspozycji małą armię. Jednak dzięki
morderczej sile grawitacji, Kopnięcie Sparty (mrugnięcie okiem w nawiązaniu do zrzucenia przez

Leonidasa przeciwnika z klifu na śmierć w filmie 300) było najbardziej niszczycielską i po prostu
zabawną bronią w moim arsenale przez prawie połowę mojej gry.
10/10
więc to tyle elo elo elo elo elo

0 Komentarzy

Ostatnie wpisy