grynaplus

GRYNAPLUS

Ładowanie...

grynaplus

GrynaPlus

banner-badge

Blog

Znajdują się tu wszystkie artykuły napisane przez naszych użytkowników!

8

GszypAtomowy

2 lata temu

Assassin's Creed Origins-recenzja

Elo elo elo elo elo elo tutaj ktosxd a dzisiaj wam napsize o assasin’s creed origins więc czytajcie.


Assassin's Creed Origins to mroczne, wielowymiarowe i głębokie zanurzenie się w jednej z najbardziej
urzekających scenerii serii: starożytnym Egipcie. Jako Bayek z Siwy, który jednocześnie współczuje, jest
odważny i kieruje się chęcią zemsty, bierzesz udział w pokręconej historii o faraonach i skorumpowanych
przywódcach, o zdobytej i utraconej miłości, a także o losach niższych klas społecznych w czasach, gdy
byli oni rutynowo wykorzystywani na śmierć i nikt nie mrugał okiem. To trzymająca w napięciu podróż,
która rzuca wyzwanie twojemu pojęciu dobra i zła, zmuszając cię do zastanowienia się nad moralnością
tych, których zabijasz - a wszystko to, w dramatycznej zmianie dla serii, jest częścią pełnoprawnej gry
fabularnej.
Spędziłem 30 godzin na ukończeniu głównej kampanii, która zajęła mi nieco ponad połowę rozległej i
pięknej mapy, odtwarzającej różnorodną architekturę i środowisko starożytnego Egiptu. Wypełniają ją
obszary miękkiego piasku, przez które przetaczają się dynamiczne burze piaskowe, pasma zdradzieckich i
skalistych gór, katakumby strzelistych starożytnych budowli wzniesionych w imię bogów oraz
rozpadające się chaty zwykłych ludzi. Odświeżające jest to, że wszystkie te rzeczy odkryłem dzięki
organicznej chęci eksploracji, a nie tradycyjnej dla serii strukturze wspinania się na punkty widokowe,
aby je odsłonić. Jest jeszcze wiele sekretów do odkrycia, a wspaniałe poczucie odkrywania wciąż mnie
nie opuściło.

Jest to również największa i najbardziej połączona mapa, jaką widzieliśmy w grze Assassin's Creed.
Nawet pozornie pustynne regiony pustynne mają swoje własne smaczki, takie jak zapierający dech w
piersiach widok z najwyższego punktu, z imponującą odległością rysowania, niezależnie od tego, czy
grasz na konsoli Xbox One X czy PlayStation 4. W grze jest też wiele miast, a każde z nich ma swoją
własną, niepowtarzalną kulturę, z różnymi bogami, polityką, stosunkami rasowymi i uprzedzeniami do
odkrycia. Różnią się one architekturą i otoczeniem, co sprawia, że poświęcenie znacznej ilości czasu jest
stale urozmaicone i zaskakujące."
Gęstość tego wszystkiego jest tym bardziej imponująca, że możesz zwiedzać je w całości bez żadnych
ekranów ładowania, z wyjątkiem niektórych scenek fabularnych i jeśli zdecydujesz się na szybką podróż.
Jeśli chcesz się szybko przemieszczać, inteligentny system tranzytowy in-universe pozwala ci wezwać
swojego wierzchowca i nacisnąć przycisk, aby podążać główną drogą lub udać się do niestandardowego
znacznika, który umieściłeś na mapie - wszystko to w pełni zautomatyzowane, pozwalając ci podziwiać
otaczającą cię scenerię.
Podczas gdy główna historia jest sama w sobie zachwycająco mistyczna i rozbudowana, Origins posiada
również jedne z najmocniejszych projektów misji, jakie spotkałem w całej serii 10 gier - i być może w
jakimkolwiek RPG z otwartym światem. Od zbierania wskazówek w celu rozwiązania tajemnic, przez
wyścigi rydwanów i walki na arenie gladiatorów, po tropienie tropów i zabijanie wysokopoziomowych
wrogów ukrytych w fortecach, aż po walkę w stylu Black Flag - byłem mile zaskoczony tym, jak każda z
nich sprawiała wrażenie samodzielnej, krótkiej, dobrze poprowadzonej historii. Kolejną atrakcją jest seria
ukrytych świątyń, które - nie zdradzając niczego - wiążą się między innymi z nadrzędną opowieścią sci-fi
Assassin's Creed. Różnią się one od wszystkich innych grobowców, jakie można znaleźć w starożytnym
Egipcie, a nawet zawierają pewne nawiązania do ulubionych przez fanów, opartych na czasie zagadek
platformowych, wprowadzonych jeszcze w Assassin's Creed 2. Rzadko miałem wrażenie, że robię za
dużo jednej rzeczy.Assassin's Creed Origins - Recenzja - Pogodzenie z serią

Choć istnieją misje, które polegają po prostu na znalezieniu ukrytego miejsca lub splądrowaniu budynku,
Origins w dużej mierze pozbyło się zagraconej mini-mapy pełnej bezużytecznych skrzyń. Zamiast tego,
zdecydowana większość zadań wymaga wykonania wielu kroków i ma wielowymiarowe, interesujące
postacie z wiarygodnymi motywami. Nawet jeśli naprawdę rozpoczynałem questa tylko dla XP, wielu z
nich zapadło mi w pamięć. Zapamiętam człowieka, który truł biednych Egipcjan, aby jako Grek mógł
przejąć ich ziemię po śmierci, i zapamiętam małą dziewczynkę, która sprzedawała dla swojej matki
fałszywe artefakty z Siwanu, wielokrotnie zapewniając mnie, że są prawdziwe. Mój jedyny zarzut to
nadużywanie przez NPC-ów zwrotu "mój członek rodziny umarł!" oraz ciągłe oburzenie Bayeka z

powodu czyjegoś braku szacunku dla bogów jako siły napędowej questu.
"
Oczywiście, będąc grą z serii Assassin's Creed, w Origins jest cała masa parkour i wspinaczki, a to bez
wątpienia najbardziej płynnie zrealizowana przez Ubisoft wersja tej dobrze wyćwiczonej mechaniki.
Rzeczy, na które można się wspiąć, są bardziej organicznie wkomponowane w budynki, a sam akt
wspinaczki jest czysty i niemal tak pasywny jak bieganie. To prawda, że usuwa to część wyzwania, które
istniało w poprzednich grach, gdzie trzeba było wymyślić najlepszą drogę na górę budynku, ale zabiera ze
sobą sporą ilość frustracji. Nigdy nie miałem momentu, w którym Bayek nie zdołałby wspiąć się na coś,
co wydawało mi się, że powinien być w stanie zrobić, a ta płynność zawstydziła Ezio, Altaira i resztę
poprzednich Asasynów.
Elementy progresji RPG oparte na XP sprawiają, że Origins jest wciągające na zupełnie nowym
poziomie. Assassin's Creed już od jakiegoś czasu pozwala na odblokowywanie i ulepszanie umiejętności,
ale Origins robi to w sposób, który umożliwia wiele kreatywnych opcji, które mogą być dostosowane do
Twojego stylu gry, a nie tylko rzeczy, które wybierasz arbitralnie. Jeśli chcesz podchodzić do misji w
sposób skryty, istnieją umiejętności, które dają ci bonusy za zabójstwa z ukrycia, takie, które pozwalają ci
kontrolować strzały w powietrzu po ich wystrzeleniu, aby uzyskać bardziej precyzyjne strzały w głowę,
oraz takie, które pozwalają ci wizualnie przewidzieć ścieżkę, po której będzie kroczył wróg. Jeśli
subtelność nie jest twoją mocną stroną, istnieją opcje, które uczynią cię bestią w walce wręcz, inne, które
zwiększą ilość pieniędzy, które otrzymasz z łupów, a jeszcze inne, które w większości po prostu
wyglądają fajnie (jak aktywacja slow-mo, jeśli jesteś w powietrzu z wyciągniętym łukiem). We
wcześniejszych etapach, jest kilka oczywistych wyborów, ale myślę, że większość ludzi skończy z bardzo
różnymi zestawami umiejętności do końca głównej historii. Na szczęście w Origins zrezygnowano z misji
skradankowych, które w poprzednich grach kończyły się niepowodzeniem, a także z nachalnych sugestii,
jak należy podchodzić do określonych celów. Zamiast tego, gra daje ci absolutną swobodę, niemal na
poziomie Hitmana, w podejściu do celu w dowolny sposób, a twój wybór umiejętności może odblokować
nowe rozwiązania. Na przykład, gdy tylko zdobyłem umiejętność zaprzyjaźniania się ze zwierzętami,
zmieniło to sposób, w jaki podchodziłem do misji, w których pojawiały się one w okolicy. Badałem teren
za pomocą ptasiego towarzysza Bayeka, Senu, następnie ukradkiem zdejmowałem strażników z przodu
obozu za pomocą łuku drapieżnika, przekradałem się do zamkniętego w klatce lwa, zaprzyjaźniałem się z
nim i uwalniałem go. To zazwyczaj jest więcej niż wystarczające odwrócenie uwagi, aby ominąć
pozostałych strażników i uwolnić zakładnika, którego wysłano do mnie z innej klatki, a następnie
wymknąć się całkowicie niezauważonym. Podczas gdy odblokowywanie nowych umiejętności i misji
fabularnych odbywa się w płynnym tempie, w Origins jest całkiem sporo "mielenia" do zrobienia.
Zdarzyło mi się to, gdy zalecany poziom dla nowej misji głównej pojawił się jako kilka poziomów
powyżej poziomu, na którym byłem, gdy odblokowywałem ją po raz pierwszy - różnica, która może
sprawić, że wrogowie staną się praktycznie nie do zabicia. Zazwyczaj nie jest to wielki problem,
ponieważ Origins obfituje w zadania poboczne, które mogą pomóc ci nadrobić tę różnicę, ale w dwóch
przypadkach nie mogłem znaleźć żadnych zadań pobocznych na moim poziomie. Oznaczało to, że
musiałem wykonywać misje na dużo niższym poziomie za niewielkie nagrody, co niemiłosiernie
wydłużało cały proces. Jeśli pilnie chcesz dostać się do kolejnego wydarzenia fabularnego - tak jak ja w
pewnym momencie pod sam koniec historii - takie wstrzymywanie postępów może być nieco frustrujące.

To powiedziawszy, jedną z moich ulubionych rzeczy do robienia (i jedną z wielu opcji szlifowania) jest
próba infiltracji i wyzwolenia fortecy obsadzonej przez wrogów, którzy są kilka poziomów wyżej ode
mnie, tylko po to, by sprawdzić, jak długo mogę przetrwać z przeciwnikami, którzy mogą mnie zabić w
kilku uderzeniach, jeśli zostanę odkryty. Dla mnie największy urok wprowadzenia systemu poziomów w
Origins tkwi właśnie w tym opcjonalnym, wywołanym przez samego siebie wyzwaniu. Poprzednie gry z
serii Assassin's Creed nie miały nic, co mogłoby stanowić wyzwanie, gdy już poczujesz się pewnie w
swoich umiejętnościach, ale w Origins wyzwanie jest na każdym kroku, jeśli tylko go poszukasz. W
niektórych przypadkach będzie cię jednak szukał. Świat jest również pełen mini-bossów zwanych
Phylakes, którzy nieustannie cię szukają i - gdy pojawiają się po raz pierwszy - są dramatycznie wyżsi od
ciebie. Jeśli będziesz nieostrożny i jeden z nich pojawi się w złym momencie, to prawie na pewno będzie
to wyrok śmierci, a ostateczne zebranie się na odwagę, by zmierzyć się z jednym z nich celowo, było
jedną z moich ulubionych części gry końcowej. (Nie jest to podobne do załatwiania Strażników w The
Legend of Zelda: Breath of the Wild). Satysfakcja jest tym większa, że są oni imienni - zapamiętasz

gościa, który cię zabił, i będzie to miało podwójne znaczenie, gdy w końcu będziesz mógł się
odwdzięczyć. Nie jest to tak rozbudowany system jak Nemesis w Middle-earth: Cień Wojny, ale
dostajemy trochę tego samego smaku urazy.
Walki te natychmiast różnią się od wszystkiego, co do tej pory robiliśmy w grach z serii Assassin's Creed,
ponieważ walka została znacznie przebudowana na potrzeby Origins. Jedną z największych różnic jest
wprowadzenie hitboxów, co oznacza, że kiedy naciskasz przycisk ataku, możesz trafić wielu
przeciwników lub nie trafić żadnego i być bardzo podatnym na atak, w zależności od tego, gdzie uderzysz
swoją bronią. (To różni się od poprzedniego systemu, który skupiał się na walce jeden na jednego). A
ponieważ twoi wrogowie zadają znacznie więcej obrażeń na jedno trafienie, niż widzieliśmy wcześniej,
jest więcej pilnej potrzeby, aby wiedzieć, kiedy zablokować, kiedy zrobić unik, a kiedy sparować; to
oczywiście zależy całkowicie od tego, z jakim rodzajem wroga walczysz, jakie są jego specyficzne
animacje walki i jak wielu z nich atakuje cię jednocześnie. Tworzy to o wiele więcej przemyślanego
napięcia niż w poprzednich grach.Assassins Creed Origins (Gra PS4) - Ceny i opinie - Ceneo.pl

Jest też spora różnorodność wrogów, którzy stawiają cię przeciwko tarczom wymagającym silnych
ataków, aby je odeprzeć, łucznikom, którzy szybko cię zlikwidują, jeśli ich zignorujesz (zwłaszcza, że SI
jest na tyle sprytna, że potrafi przewidzieć twoje następne położenie i odpowiednio wystrzelić strzały),
nieuczciwym zabójcom, którzy są prawie tak szybcy i nieprzebijalni jak ty, a nawet dzikim zwierzętom,
które mogą pojawić się w niewygodnych momentach (zaczerpnięte z podręcznika Far Cry'a). Każdy z
wrogów stanowi osobne wyzwanie, a ich kombinacja sprawia, że starcia przypominają nieco łamigłówki.
Masz też możliwość zablokowania się na jednym konkretnym celu w danym momencie, i choć stale z
niej korzystałem w starciach jeden na jednego, to przełączanie się między wrogami w ferworze walki
rzadko działało. Powinno to być tak proste, jak poruszanie prawym drążkiem, ale najczęściej mój
namierzony cel po prostu nie ruszał się w ogóle, bez względu na to, jak bardzo się starałem. Na szczęście
działa to doskonale w momentach skradania, gdy wrogowie nie poruszają się tak chaotycznie, a zabicie
przeciwnika z bezpiecznej odległości za krzakiem lub stogiem siana jest tak samo satysfakcjonujące, jak
zawsze. Moim jedynym zarzutem jest brak możliwości zdobycia podwójnych ukrytych ostrzy, ale
możliwość zwiększenia obrażeń, jakie zadaje pojedyncze ukryte ostrze, dzięki polowaniom i craftingowi
w stylu Far Cry, nieco to rekompensuje.


Więc to tyle
ELO ELO ELO ELO ELO ELO ELO ELO ELO EOL ELO ELO ELO

0 Komentarzy

Ostatnie wpisy