grynaplus

GRYNAPLUS

Ładowanie...

grynaplus

GrynaPlus

banner-badge

Blog

Znajdują się tu wszystkie artykuły napisane przez naszych użytkowników!

8

VirtusDno

3 lata temu

Astroneer - Recenzja

Wydaje mi się, że Minecraft, licealne szaleństwo i YouTube, ma prawie dziesięć lat i nadal jest niesamowicie grywalny. Jego sukces dał życie dziesiątkom tytułów, które próbowały z nim konkurować. Mówię o tym, ponieważ Astroneer tak łatwo można opisać jako Minecraft w kosmosie.

To dość niesprawiedliwe określenie dla Astroneera, bo wcale nie jest to kopia Mojanga, a zupełnie odrębna gra, która przypomina go tylko w swoich założeniach. Zajmijmy się tymi porównaniami raz na zawsze i wyraźnie. W Astroneer wcielamy się w samotnego astronautę, którego celem jest zbudowanie bazy, kopanie tuneli i eksploracja. Na tym kończy się większość podobieństw i gra zaczyna pokazywać swój własny charakter.

 

Przygodę rozpoczynamy na najprostszej z sześciu dostępnych planet - Terranie. Jest to najbardziej wyważony ze wszystkich kręgów, idealny do nauki mechaniki gry. Nie będziesz tu wielkim zagrożeniem, oprócz roślinności czy przepaści znajdziesz tu także mnogość surowców, zmienną pogodę. stan: schorzenie. ale delikatny, a cykl dzień/noc jest równy. Na inne planety możesz podróżować w dalszej części gry, po zbudowaniu rakiety. Tam również musimy stawić czoła burzom lub zakopanym w ziemi robakom, które czekają na życie naszego astronauty.

Wszystkie planety są również generowane losowo, niestety miecz obosieczny. Świat może cię zaskoczyć i niejednokrotnie rzuciłem się tak szybko, jak tylko mogłem, do punktu na horyzoncie, który uważam za niezwykle ekscytujący. Większość widoków stworzonych w ten sposób może się naprawdę podobać, zwłaszcza w połączeniu z dość specyficzną, ale ładną grafiką. Niestety bardzo szybko okazało się, że widzieliśmy prawie wszystko, co zobaczymy w pierwszych minutach gry, bo wszystko było takie samo. Jeśli spacer po powierzchni jest nadal możliwy do odzyskania, ponieważ można napotkać urocze punkty widokowe, nie ma sensu zapuszczać się w głąb jaskiń. Są zupełnie takie same. Nawet moje wielkie dążenie do podróżowania wewnątrz Ziemian zakończyło się fiaskiem, ponieważ jedyne, co znalazłem, to kolejna bliźniacza jaskinia. Jedynym ratunkiem jest więc lot na inne planety

 

 

Zanim jednak będziemy mogli to zrobić, musimy zbudować gniazdo na bieżącym gnieździe. Do tego wykorzystamy plecak oraz samolot terenowy, w który jesteśmy wyposażeni. Po pierwsze, oprócz swojego oczywistego przeznaczenia, jest mała wbudowana drukarka 3D i laboratorium, w którym bajty (uzyskane do skanowania minerałów i znalezionych roślin) odblokowują schematy twarzy.Następne towary będą produkowane. Z drugiej strony Terraformer to nasz najlepszy i jedyny przyjaciel. Dzięki niej możemy kopać doły, podnosić ziemię i gromadzić surowce. Działa bardzo dobrze i jest intuicyjny, a dodatkowe żetony drukujące nieco zmienią sposób jej działania, zwiększając nawet jego moc lub tymczasowo blokując jego zdolność do kopania, dzięki czemu można go zbierać, sadzić dookoła nie niszcząc krajobrazu.

Rozpoczęcie wizyty to także stworzenie potoków, z których stworzymy jakąś ścieżkę. Są ważne, ponieważ służą do dostarczania graczowi tlenu i energii bezpośrednio z bazy. Planety, które odwiedzamy, niestety ich nie mają, więc długie zbaczanie z torów bez instalacji elektrycznej i przenośnych butli z tlenem szybko zakończy się naszym zgonem. Nic przez to nie tracimy, ale zmusza nas to do odnalezienia naszych ciał, aby odzyskać materiał, który zabraliśmy po śmierci. Uwierz mi, to może być dość bolesne, kiedy właśnie wpadłeś głęboko do nowo odkrytej jaskini przez dziurę w tunelu, który kopiesz.

 

 

Gdy wszystko będzie gotowe, możemy iść poszukać surowców. Można go znaleźć wszędzie. Najbardziej podstawowe rzeczy, jak terpentyna czy „kompozyt” (prawdziwa nazwa jednego z surowców) czekają na nas na powierzchni, ale żeby mieć taki sfaleryt musimy zejść pod ziemię. Większość z nich można następnie rozrobić na różne typy za pomocą np. pieca – wspomniany sfaleryt przetopimy na miedź, a z laterytu uzyskamy aluminium. Jednak, aby go znaleźć, musisz poświęcić trochę czasu i spalić bloki zasobów jeden po drugim lub przeczytać o tym na wiki Astroneer.

Ogólnie rzecz biorąc, musisz zrozumieć wiele rzeczy w grze. Przewodnik dostarczał informacji o zasadach świata, ale kiedy dotknąłem powierzchni prawdziwej planety i miałem rozpocząć własną kosmiczną przygodę, poczułem się bezradny. Niezwykły charakter zebranych surowców sprawia, że ​​trudno stwierdzić, czy zebrany przez nas „kompleks” ma jakąkolwiek wartość, a nieprzewidywalne jest, co można z niego zbudować. Zwłaszcza, że ​​nie budujemy domów z drewna i nie robimy samochodów, ale rakiety, detektory, generatory i inne kosmiczne wynalazki

 

 

Nie jest łatwiej, bo menu jest trudne do odczytania. Podczas gdy plecak jest w dobrym stanie, wspomniane laboratorium to koszmar dla początkującego astronauty. Naprawdę trudno jest poruszać się w labiryncie różowych kształtów. Tak, znajdziemy tu informacje takie jak nazwa produktu, cena odblokowania i komponenty potrzebne do jego budowy, ale brak opisu, choćby szczątkowego, informującego o jego przeznaczeniu. Nawet do czego służy wirówka naziemna i jak ją włączyć, musiałem wrócić do internetu. Wiele rzeczy można zrobić samemu, np. do wykonania lampy wystarczy nasza przenośna drukarka, ale do nowego obiektu trzeba będzie użyć dużej drukarki 3D. Doświadczanie tego jest trochę przyjemne, ale niestety przełączanie się między grą a przeglądarką jest bardziej męczące niż zabawne.

Niezaprzeczalną cechą Astroneera jest to, że można z nim naprawdę odpocząć. Jest coś magicznego w kopaniu podziemnych tuneli i przemierzaniu lasów i górskich szczytów. Gdy tylko zapoznamy się z menu, dowiemy się nieco więcej o zasadach gry i przymkniemy oczy na to, że świat od dekady jest pusty – czeka nas dużo zabawy i relaksu. Mogę też osobiście polecić aktywację czegoś w tle (np. podcast) lub zaproszenie znajomych do gry, co znacznie uprzyjemni grę.

0 Komentarzy

Ostatnie wpisy