8
VirtusDno
4 lata temu
Borderlands 2 - Recencja
W przypadku premiery pierwszej części Borderlands pytanie „co to za gra?” Najczęstszą odpowiedzią jest „wiesz, że to kolorowe Diablo z bronią”. Jednak patrząc na miny ludzi, z którymi rozmawiałem, zdałem sobie sprawę, że nie brzmiało to zbyt dobrze i prawdopodobnie przypominało mi Hellgate: Weak London. Jednak tym razem nie miałem takiego problemu, gra odniosła tak duży sukces, że trudno o niej już komukolwiek wiedzieć, dlatego tym razem z czystym sercem odpowiem na Borderlands 2, które jest najbliżej swojej poprzedniczki. Jest tylko kilka różnic: sequel jest większy, bardziej dopracowany, bardziej przemyślany i może też trochę zabawniejszy. Jest to jednak szkoła ciągłości, która opiera się nie na wymyślaniu całej gry od podstaw, ale na dodawaniu takich rzeczy.
W ten sposób od początku do pewnego stopnia pokazywałem, dla kogo jest Borderlands 2. Przede wszystkim dla fanów „jedynki”. Jeśli nie spodobała Ci się pierwsza część, to „obie” również nie mają wielkich szans na zdobycie niespokojnych serc.
Borderlands 2 rzuca nas ponownie na fikcyjną planetę Pandora, gdzie sprawy nie układają się dobrze, a cała rzeczywistość spowita jest ciemnością, która zręcznie zamaskuje wiek gry na wiele kolejnych lat. Jednak w tym niezbyt przyjaznym świecie istnieją skarby godne niebezpieczeństw kolejnych śmiałków. Pandora skrywająca złoża eridium, a także tajemnicze szyfry, stała się celem grupy poszukiwaczy skarbów znanych jako Łowcy Skarbców. Jednak planeta chce otrząsnąć się z ciemności Przystojnego Jacka, więc przygody każdej osoby przeplatają się na początku uratowania Pandory. Potem już tylko opowieść o pokonaniu bandytów, potworów i cyborgów, doprawiona złomem naszego protagonisty, a wszystko to posuwa fabułę do przodu. cały.
Gdybyśmy wspomnieli o głównym bohaterze, wybralibyśmy z czterech (pięciu, gdybyśmy zamówili go w przedsprzedaży lub zdecydowali się zapłacić trochę więcej). Każdy z nich praktycznie odpowiada różnym preferencjom gracza, ale ostatecznie jest tylko jedno, aby znaleźć najlepszą broń. Tak, istnieją różnice w drzewku umiejętności, ale w rzeczywistości każda postać jest osiągalna zarówno w walce dystansowej, jak i na linii frontu. W rzeczywistości czasami nie będzie innego wyjścia podczas gry solo. Cztery minifigurki to Axton, rozkładana wieżyczka, Zero prowadzący katanę, nadprzyrodzone moce Mayi oraz Salvador korzystający z mocy stale rosnących armat. Postacie raczej nie będą rozmowne, więc nie będzie szans na zbliżenie się do nich. W końcu stwierdziłem, że są po prostu mdłe i nawet nie warte wysiłku, aby je dostosować, ponieważ nie chcesz być w ich ciele. Są bardzo sprawiedliwi.
Prawdziwym poświęceniem w tej grze jest coś zupełnie innego niż broń i wszelkiego rodzaju ulepszenia, które możemy napotkać na swojej drodze. Istnieje ogromna ilość śmieci i wiele Diablo, które mogą czaić się, biorąc pod uwagę liczbę i różnorodność narzędzi zagłady, które znajdujemy w kolorowym świecie Pandory. Po prostu nie da się tu znaleźć dwóch identycznych broni. A nawet jeśli są podobne, to możliwe, że jedna osoba wystrzeli granat, a druga spali przeciwnika na popiół. Borderlands 2 to prawdziwe szaleństwo w poszukiwaniu coraz lepszych statystyk broni. Więcej szkód? Z mniejszym magazynkiem i dłuższym czasem przeładowania nadal byłby słabszy, zadawałby mniejsze obrażenia, ale możliwość porażenia prądem wroga? Trwać!
Do tego wszystkiego trzeba dodać możliwość modyfikacji granatu (a co z granatem, który rozpada się na osiem mniejszych, a następnie zużywa kwas, który przebija pancerz wroga?! ) lub tzw. modyfikator klasy dopasowania dla wybrany znak. Salvador może zyskać zdrowie, zwiększyć prędkość zerową i nie tylko. Wszystko to powoduje u gracza niebezpieczną chorobę objawiającą się chęcią zajrzenia do skrzyni, zabicia dodatkowej grupy przeciwników i zobaczenia, co kryje się za tym rogiem. Bo może istnieje potężniejszy pocisk, szybszy karabin, a może celniejszy karabin snajperski? Cóż, musisz to sprawdzić! To była wielka przyjemność i była główną siłą napędową całej produkcji.
Wadą szczęścia? Tak jak w poprzednim Diablo. Po co dodatkowa inteligencja w dzikim siekierze? Prawdopodobnie są tam w tym samym celu, w którym niektóre pistolety jednostrzałowe w Borderlands 2 mają statystykę, która pozwala strzelać z prędkością myszy / pada. W broni? Fajne. W jednostrzałowej broni? Proszę odpowiedz sobie. Rzadkość znalezienia broni, która naprawdę przemawia do wrogów, to kolejny powód, aby trzymać się z dala od głównej fabuły.
Nie jest to jednak jedyny powód. Zadania poboczne to nie tylko zaopatrzenie w kilka następnych funtów złomu, które będziemy zrzucać lub sprzedawać w automatach na całym świecie, ale także pozwalają zdobyć dodatkowe „ispeki” i awansować. Podobnie jak w pierwszej części, również w Borderlads 2, kolejne tereny zamieszkują coraz potężniejsi przeciwnicy, co najmniej dwa poziomy nad nami, co może być bardzo poważnym wyzwaniem. Więc zamiast kultywować bez powodu, powinieneś poszukać wykrzyknika na mapie i zacząć wykonywać polecenia. Zwłaszcza, że większość z nich to zwykła zabawa i arcydzieło scenariusza. Nie znajdziemy niczego, co odbiegałoby od standardowego „idź dalej, zabij to, przynieś to, co zostało upuszczone”, ale postacie towarzyszące questom, ich życiorysy i towarzyszący im komentarz będą bardzo pomocne, zabawne i przyniosą nam ogromną radość. To po prostu zajmuje nam dużo czasu z długimi podróżami i tym, że będziemy musieli wrócić do niektórych miejsc i ponownie je posprzątać. Zabawa z takiej gry jest niestety trochę mniejsza i oczywiście służy tylko do przedłużenia gry, co jednak będzie dużym wyzwaniem dla naszego harmonogramu.
Przejście gry zaglądając pod każdy kamień to kwestia nawet sześćdziesięciu godzin, podczas gdy sam główny wątek trudno byłoby przejść w mniej niż dobę. Głównie ze względu na konieczność nabijania kolejnych poziomów, by nie odstawać od coraz silniejszych przeciwników dysponujących nowym wyposażeniem. Na tym poletku Borderlands 2 pozytywnie odcina się od coraz krótszych konkurencyjnych produkcji. A przecież po przejściu gry czeka specjalny tryb dla wymaksowanych postaci, a także wciąż można zdobywać nowy sprzęt starając się grać w czteroosobowym zespole. Granie w kooperacji to bowiem nie tylko silniejsi oponenci, ale także znacznie lepszy loot. Problem jest tylko jeden - wypadające po najlepszych bossach rzadkie przedmioty, które chętnie widziałbyś w swojej dłoni, mogą zostać zgarnięte przez pozostałych graczy. Gearbox nie wpadł na pomysł, by każda z postaci otrzymywała oddzielny loot, co niestety uprzykrzy wam grę z losowymi nieznajomymi.
Przejdźmy do aspektów technicznych. Obrazy w Borderlands 2 są bardzo… wyjątkowe. Nie wszystkim się spodoba, ale pierwsza część była dla mnie zadowolona, a w części „drugiej” tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że warto było zaryzykować. Gra nie wygląda na szaloną, czasami pojawiają się krawędzie i tekstury w niskiej rozdzielczości, ale ta gra będzie równie przyjemna przez kilka następnych lat, podczas gdy tytuły kładą nacisk na realizm.Prawdziwe zdjęcia będą się bardziej wyróżniać, oprócz wyraźnej grafiki nowej generacji. Szczególnie do płynnej rozgrywki w wersji na PC nie będziemy potrzebować potężnej maszyny. Chyba że zaczniemy grać od zwiększenia szczegółowości fizyki, bo do tego potrzebna jest solidna karta do obsługi systemu PhysX. W przeciwnym razie gra zacznie oczywiście zwalniać.
Czy są jakieś inne różnice między wersją konsolową a wersją blaszaną? Przede wszystkim szeroka gama opcji dopracowania detali graficznych, możliwość zwiększenia zakresu renderowania widocznego obszaru, czy ostrzejsze tekstury. Jest to jednak standard, z którym zapoznało się wiele produktów wieloplatformowych. Nie ma więc dużej różnicy w materiale Borderlands 2, że się nim zmęczysz, przynajmniej wszędzie wygląda dobrze.
Krótko mówiąc, Borderlands 2 to przede wszystkim rozszerzenie gry w tych samych warunkach, w jakie graliśmy w pierwszej części. Ta gra skupia się głównie na rozgrywce kooperacyjnej, więc dużo wygra, gdy będziemy mieli przynajmniej jednego towarzysza. w naszym kierunku. imprezy. Grając w pojedynkę, czasami możesz się znudzić przemierzaniem dużych obszarów pomiędzy poszczególnymi misjami lub przechodzeniem w kółko przez te same lokacje, ale nawet w pojedynkę możesz się cieszyć Ciesz się świetną zabawą z Borderlands 2.
Gra ma kilka wad , co powinno być zauważalne, ale chętnie pomachamy im wszystkim, gdy będziemy chorzy, „zaprogramujmy jeszcze trochę”, znany wszystkim fanom gier hack’n’slash, którzy lubią zdobywać kolejne poziomy, znajdź kolejny rzadki przedmiot . Dzięki temu wystarczy godzinami zanurzyć się w grze, a potem zdajesz sobie sprawę, że to jeszcze nie koniec i nawet kolejna długa noc ze znajomymi nie wystarczy, aby napisy się skończyły.
8.5/10
Ostatnie wpisy