grynaplus

GRYNAPLUS

Ładowanie...

grynaplus

GrynaPlus

banner-badge

Blog

Znajdują się tu wszystkie artykuły napisane przez naszych użytkowników!

6

blondi69

2 lata temu

Car Mechanic Simulator 2015 - recenzja

Od jakiegoś czasu majstrowanie pod maską samochodu jest ulubionym zajęciem osób innych niż mechanicy z dużym doświadczeniem, którzy na co dzień przywykli do trudnej sztuki naprawiania pojazdów w różnych warsztatach. Nagle stało się to domeną graczy, do czego impulsem była gra Car Mechanic Simulator 2014 polskiego studia Red Dot Games. Tegoroczna kontynuacja wspomnianej wyżej produkcji musi zmierzyć się z wysokimi oczekiwaniami wielu fanów oryginalnej gry. Czy ten dość oryginalny koncept rozgrywki powoli wyczerpuje swój potencjał?

Sukces CMS 2014 zaskoczył właściwie wszystkich, łącznie z samymi twórcami. Ten niepozorny projekt przerodził się w produkcję, która zdołała sprzedać się w setkach tysięcy egzemplarzy. To zasługa zarówno jakości gry, jak i jej unikalnej tematyki. Od czasu legendarnego Gearhead Garage na rynku istniała próżnia, która czekała na wypełnienie przez porządny symulator mechanika samochodowego. Sequel zaskakującego sukcesu z 2014 roku miał potwierdzić, że polscy deweloperzy wiedzą co robią i są w stanie przeprowadzić solidną metamorfozę i podrasować swoją eksportową wirtualną perełkę. Dobra wiadomość jest taka, że sztuczka im się udała.

Chwyć swój klucz do aut i bierz się do roboty!

Car Mechanic Simulator 2015 najprościej można opisać jednym zdaniem: wszystkiego jest tu więcej, a naprawy samochodów, których dokonujemy są znacznie bardziej skomplikowane. Przekonałem się o tym na własnej skórze, gdy po raz pierwszy zasiadłem do wymiany jednej z części silnika; w poprzedniej edycji jedyne, co mogliśmy zrobić, to rozebrać kilka świec zapłonowych i przewodów lub parę elementów nadlewu. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie, gdy stanąłem przed zadaniem wymiany tłoka znajdującego się w samym środku jednostki napędowej. Demontaż części przed uzyskaniem dostępu do niesprawnego modułu trwa co najmniej kilka minut - powoli i stopniowo dochodzimy do celu rozkładając silnik i odkręcając różne pokrywy, cewki i inne elementy. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że teraz pod samą maską możemy znaleźć tyle części, ile w całym aucie w poprzedniej odsłonie serii. Bez wątpienia poszczególne zadania stały się o wiele bardziej złożone; według twórców, w grze znajdziemy około 200 części pojazdu do naprawy. Teraz możemy robić znacznie więcej niż tylko majstrować przy silniku i zawieszeniu. Do naszych zadań należeć będzie także remont nadwozia, wymiana błotników, drzwi czy klapy bagażnika. Co więcej, dzięki lakierni będziemy mogli nadać naszemu pojazdowi wybrany kolor, choć jest to raczej mało istotna funkcja.

Już na pierwszy rzut oka widać, że w porównaniu z poprzednikiem, CMS 2015 jest tytułem znacznie bardziej złożonym i wymagającym jeszcze większego opanowania poszczególnych podzespołów pojazdu - tym bardziej, że część z nich jest charakterystyczna tylko dla wybranego modelu pojazdu, a wśród dostępnych do naprawy aut znajdują się także nowe modele. Cała flota maszyn została stworzona praktycznie od podstaw - składa się na nią kilkanaście samochodów, a wśród nich znajdziemy nie tylko poczciwe auta osobowe, ale także vany czy jeepy. Twórcy poszli także na solidną metamorfozę systemu rozgrywki; w tej edycji misje generowane są losowo, co oznacza, że tak naprawdę nigdy nie wiemy, jakiego rodzaju pracy możemy się spodziewać. Dano nam swobodę w wyborze zadań, dzięki czemu możemy uniknąć napraw, które się nie opłacą lub takich, na które po prostu nie mamy ochoty. Cała koncepcja oparta jest na systemie doświadczenia - gracze otrzymują punkty nie tylko za wykonaną pracę, ale w zasadzie za każdą zdemontowaną lub zmontowaną część pojazdu. Aby nieco ułatwić początkującym graczom wprowadzenie do gry, do początkowych zleceń dołączona jest lista podzespołów, które należy wymienić. To bardzo dobre posunięcie ze strony autorów. Na początku wielu graczy mogłoby doznać poważnego zawrotu głowy patrząc na mnogość elementów, zanim w końcu dotarliby do właściwego modułu. Dzięki decyzji twórców, gracze powoli zanurzają się w rozgrywce, a poziom trudności poszczególnych zleceń stale wzrasta. Dodatkowym usprawnieniem jest zaimplementowanie specjalnych funkcji, które pozwalają nam na sprawniejsze wykonywanie zadań. Za każde 1000 punktów zdobywamy jeden, który możemy wymienić na specjalne umiejętności, zwiększające szansę na odzyskanie uszkodzonych części lub znacznie przyspieszające proces odkręcania i dokręcania śrub czy wyjmowania poszczególnych elementów. W każdej chwili możemy też rozbudować nasz warsztat, np. dodając kilka tematycznych plakatów czy innych elementów.

Dobrze, że twórcy otwarcie mówią o wsparciu dla CMS 2015, które ma zostać zaimplementowane na długo po premierze gry. Efektem tego będą np. rozszerzenia DLC. Już 1 maja przywitamy dodatek w postaci pojazdu przypominającego klasycznego oldie Fiata 126, a także co najmniej cztery zestawy nowej zawartości.

Wojny garażowe

Rutynowe naprawy nie są jedynym źródłem dochodu w CMS 2015. Od teraz możemy również brać udział w specjalnych aukcjach starych, uszkodzonych samochodów, które następnie możemy odrestaurować w naszych warsztatach. Oczywiście przy zakupie samochodu kluczowe znaczenie ma oszacowanie, ile pieniędzy będziemy musieli wydać np. na pełną wymianę karoserii czy ożywienie silnika do tego stopnia, by przekręcenie kluczyka w stacyjce nie powodowało uporczywego świszczącego odgłosu. Przy odpowiednim oszacowaniu kosztów robocizny możemy zarobić całkiem niezłą sumę, stanowiącą wielokrotność kosztów dość dużego remontu zleconego przez klienta. Warto poszukać prawdziwych perełek i znaleźć samochody, które mogą zapewnić solidny dochód.

Ci z Was, którzy mieli już przyjemność majsterkować w Car Mechanic Simulator 2014, nie będą zaskoczeni metodą wykonywania poszczególnych zleceń i renowacji samochodów w naszym garażu. Śruba po śrubie docieramy do poszczególnych podzespołów pojazdu, wymieniamy zepsute części na nowe, zakupione w sklepie internetowym i składamy auto z powrotem w całość. System sterowania został jednak poddany drobnej modyfikacji i mam wrażenie, że zmiana ta niekoniecznie jest pozytywna. Na pewno należy pochwalić twórców za dodanie kilku komend, z których możemy korzystać podczas remontu; dzięki nim w bardzo prosty i szybki sposób możemy przełączać się pomiędzy widokiem standardowym, a widokiem planu pokazującym stan techniczny części, a także zmieniać tryb z montażu na demontaż. Niestety proces wymiany poszczególnych elementów stał się nadmiernie skomplikowany, obecnie każda operacja związana z demontażem lub montażem części musi być poprzedzona kilkusekundowym przytrzymaniem prawego klawisza myszy z jednoczesnym wskazaniem wybranego elementu. Po tym oczywiście następuje moment, który wielu graczy lubi najbardziej, czyli odkręcanie śrubek - a tych w niektórych częściach jest całkiem sporo. Szkoda, że twórcy niepotrzebnie wydłużyli czas remontu, wprowadzając tak osobliwe funkcje. System zastosowany w CMS 2014 okazał się całkiem solidny, a teraz stał się nieco mniej intuicyjny, co na dłuższą metę może być dość irytujące. Warto w tym miejscu wspomnieć, że zdobywane przez nas punkty doświadczenia możemy przeznaczyć na zakup funkcji, która znacznie skraca ten proces, jednak zanim dostaniemy ją w swoje ręce, będziemy musieli zabrać się do poważnej pracy.

Śruba po śrubie

Jeśli spodziewaliście się, że Car Mechanic Simulator 2015 zapewni przełomową grafikę, będziecie mocno rozczarowani; od strony wizualnej produkcja Red Dot Games wygląda bardzo podobnie do swojego poprzednika. Mimo wszystko jest to wygląd przyzwoity, a na pewno lepszy od tego, który można znaleźć w różnych symulatorach. Fajnym pomysłem jest skupienie się na znaczeniu korozji w ocenie stanu technicznego pojazdu. Podczas oględzin poszczególnych części, bardzo często już na pierwszy rzut oka widać, który element jest przyczyną problemu. W kwestii ogólnej stabilności i optymalizacji gry nie ma praktycznie nic do zarzucenia - od samego początku CMS 2015 może cieszyć się grą bez żadnych przeszkód w postaci wyrzucania do pulpitu, zawieszania się czy niepokojących spadków FPS. Bogaty wybór ustawień graficznych wraz z miernikiem FPS pomoże łatwo dostosować efekty wizualne do mocy obliczeniowej naszego komputera. Odniosłem również wrażenie, że praca kamery uległa poprawie, jednak w niektórych przypadkach, takich jak dotarcie do najmniejszych elementów zawieszenia czy silnika, ma ona problemy z zapewnieniem w pełni zadowalającego efektu.

Obawy fanów, że CMS 2015 będzie wyglądał jak niedopracowane, płatne DLC do poprzedniej odsłony serii okazały się bezpodstawne. Nowa gra wprowadza szereg urozmaiconych i bardzo ciekawych modyfikacji, które wzbogacają rozgrywkę. Pozwolono nam na podejmowanie samodzielnych decyzji i wybieranie zleceń, które chcemy wykonać. Znacznie bogatszy wachlarz dostępnych części i pojazdów gwarantuje, że rozgryzanie schematów działania zajmie nam znacznie więcej czasu niż w edycji z 2014 roku, natomiast możliwość naprawiania starych klunkrów zapewni źródło solidnego zarobku. System doświadczenia również został skonstruowany w całkiem rozsądny sposób, tak aby stopniowo i bez przeszkód wprowadzać nas w działanie tej produkcji. Na dłuższą metę nie unikniemy pewnego uczucia monotonii (w końcu ile razy można wymieniać tłoki i luzować wahacze bez znudzenia?). Tytułowi udaje się jednak zapewnić wiele godzin przyjemnego majstrowania pod maską samochodu. To pozytywna zmiana dla polskiego studia, że nie jest już kojarzone z humorystycznymi grami wyścigowymi, ale z naprawdę solidnym i - co najważniejsze - wciąż ulepszanym symulatorem, który ładnie wypełnia tę dość zaniedbaną niszę. Możemy być pewni, że przed tą ekipą jeszcze wiele pracy.

Pozwalam sobie na pewną dozę magii w moim życiu. Chociaż wiem całkiem sporo o wnętrzu komputerów, są inne maszyny, których używam na co dzień, a o których nie wiem dosłownie nic. Jak blender zamienia owoce w klej do owoców? Jak to się dzieje, że mój kran pod prysznicem zmienia się z zimnego w gorący i nie ma nic pomiędzy?

 

A co najważniejsze, jak działają samochody?

 

Właściwie, szczerze mówiąc, myślałem, że wiem więcej o tym, jak działają samochody. Zmieniłem już (prawdziwą) oponę. Wymieniałem olej. Gram w wiele zręcznościowych gier wyścigowych. Ale potem Project CARS i Car Mechanic Simulator 2015 ukazały się w odstępie kilku tygodni od siebie i nagle zauważyłem tę ogromną dziurę w mojej wiedzy.

 

Zakasałem więc rękawy i ubrudziłem swoje wirtualne dłonie.

0 Komentarzy

Ostatnie wpisy