grynaplus

GRYNAPLUS

Ładowanie...

grynaplus

GrynaPlus

banner-badge

Blog

Znajdują się tu wszystkie artykuły napisane przez naszych użytkowników!

8

VirtusDno

3 lata temu

Heavy Rain - recencja

Heavy Rain który zadebiutował na PlayStation 3 dziewięć lat temu a teraz dzięki platformie Epic Games Store trafia również na PC. Wpisałem więc w Google nazwę gry ze studia Quantic Dream i ostatecznie zdecydowałem że być może uda mi się kupić grę i zagrać w nią przez jakiś czas (nigdy nie grałem w nią na konsoli). Destiny chciało (a raczej szpiega zainstalowanego na moim komputerze) aby godzinę później kod tytułu został wspomniany "redaktor" PurePC. Wierząc że los jest bezdyskusyjny wyrażam chęć ponownego zobaczenia tego kultowego wróży w odświeżonej wersji na PC. Z czego się narodziło?

 

Może szukam historii w grze a nie okazji do doskonalenia swoich umiejętności i dostania się na szczyty rankingów. Ponieważ najbardziej lubię tytuły które często są oznaczone na Steamie jako „bogate w historię” nigdy nie słyszałem o pracach twórców Quantic Dream mimo że ostatnią PlayStation jaką miałem była PlayStation 2. Cóż kogo Francja zdobyła zainteresowanie nią tytułami takimi jak Beyond: Two soul czy Just Heavy Rain. Jeśli chodzi o tytuły jako kolejna stosunkowo młoda gra z Detroit: Become Human są szczególnie ciekawe historie. Tak więc zawsze wiedziałem o ich istnieniu i po cichu marzyłem że może na emeryturze (czyli kiedy będę miał czas) kupię PS za kilka groszy i nadrobię

 

Tak więc wiadomość że wszystkie powyższe tytuły w końcu trafią na PC z jednej strony bardzo mnie ucieszyła ale z drugiej o tym myślałem. Cóż odkąd Heavy Rain wyszło w 2010 roku wiele gier wyszło których głównym celem jest poruszenie zatwardziałych serc odbiorców pytanie brzmi czy dzieła Quantic Dream nadal istnieją. „Kilka sezonów Telltales The Walking Dead kilka sezonów Life is Strange… Wygląda na to że to co ma być szokujące wstrząsnęło tym bardziej niż wystarczająco więc żadna „starość” nie podniesie poprzeczki co jest bardzo tej historii trwa. ostatnio i „bogactwo” zostało wzorowane na modelu. Postanowiłem wykorzystać Heavy Rain na PC nie tylko do oceny ale także do ustalenia czy historia zawarta w grze (która jest naturalnie zamknięta w konkretnej mechanice) nadal mnie przekonuje czy nie..

 

Tradycyjnie tak i teraz zacznę od omówienia historii produkcji. Zainteresowani grą musieli od dawna wiedzieć podobnie jak ja że ​​w przypadku Heavy Rain najmocniejszym elementem jest fabuła. Jednak dziś mogę tylko potwierdzić te słowa ale też dodać że prawie „dziesięć lat w powietrzu” powracającej gry nie zaszkodzi. Chociaż jest wiele produktów o których wspomniałem jak np. „LAvers” (mowa o interaktywnych opowieściach) ten z pewnością roni się nie tylko fabułą ale także całym szeregiem innych czynników wpływających na tę fabułę. Wrócę do tego w dalszych akapitach a teraz kilka zdań o historii która tak mnie ekscytuje i zwykle nie mówię o niej ani słowa.

 

Tak więc (początkowo) mieliśmy szczęśliwe młode małżeństwo w Ameryce z dwoma równie szczęśliwymi synami. Pierwsze kilkanaście minut gry nie wprowadza nas zbytnio w jej fabułę lub rozgrywkę więc tytuł nie ma „smoczego wejścia” i na początku może nawet samoistnie odpłynąć. nudy. (a jeśli dodamy do tego twardą akcję kamery to tortura). Po pierwszych dziesięciu minutach fabuła szybko stała się atrakcyjna. W życiu głównego bohatera Ethana (młodego ojca) dzieje się coś co prawie go niszczy. To nie tylko złamało jej rodzinę ale także postawiło ją na skraju załamania nerwowego. Gdy Ethan zaczyna kwestionować swoje zdrowie psychiczne w jego życiu rozgrywa się kolejny dramat. Tym razem protagonista zaczyna wykazywać cechy następujących zaburzeń: paranoi amnezji i schizofrenii. Zaczyna tracić władzę i ostatecznie traci pewność siebie myśląc że jest odpowiedzialny za tragedię która wydarzyła się w jego życiu.

 

Mówię o wszystkim tak dyskretnie aby nie psuć zabawy tym którzy nie grali w grę a może będą. Charakter fabuły jest taki że gracz nie wie komu zaufać w grze i czy odpowiada za poczynania przypadkowego zabójcy. Mówiąc o „grywalnych” bohaterach powinieneś wiedzieć że w Heavy Rain mamy więcej niż jednego. Cykliczna opowieść wprowadza nas w inne ciekawe postacie które w pewnym momencie staną po obu stronach przeszkody a to jest po prostu super zabawne rozwiązanie gdy gracz czuje się zdezorientowany i nie wie kto go ostatecznie reprezentuje. Warto również wspomnieć że w grze nie ma żadnych postaci które były całkowicie bezpłciowe jak mówią. Wszyscy główni bohaterowie naprawdę żyją swoim życiem swoimi uczuciami i mają inne spojrzenie na świat. Postacie w Heavy Rain nie są tylko „pewne” można je łatwo opisać konkretnymi cechami. Po zakończeniu gry na pewno ich nie zapomnimy w najbliższym czasie.

 

Oprócz Ethana mamy też co najmniej jednego uzależnionego od narkotyków agenta FBI który ma kilka futurystycznych gadżetów na tyle interesujących y adać poszlaki i który zawsze koliduje z lokalną policją. Mamy też grubego prywatnego detektywa który na własną rękę próbuje rozwiązać zagadkę lokalnego seryjnego mordercy. I wreszcie mamy inne postacie które mogą pomóc tym o których już wspomniano a nawet nawiązać z nimi głębszą relację. Prawie każdy z nich może zginąć co przekłada się na kolejność kolejnych zadań i zakończenie gry (a w sumie do 17 osób!). Pomimo mnóstwa zakończeń wciąż mogliśmy znaleźć coś na co mogliyśmy narzekać dopóki nie zdaliśmy soie sprawy jak skomplikowane są ścieżki decyzyjne w grze. Więc to nie jest tak że bohater może w pewnym momencie umrzeć. Rzecz w tym że o jego śmierci decyduje wiele elementów gry więc często nie wiemy kiedy ktoś może umrzeć. Wszystko wydarzyło się bardzo szybko i w bardzo nieoczekiwany sposób. Zwłaszcza pod koniec gry.

 

Osobiście ukończenie tytułu zajęło mi 12 godzin. Powinienem również zaznaczyć że „umarłem” tylko dla jednego bohatera i było dość późno co oznacza że ​​przegapiłem tylko jedną misję w grze w którą zaangażowany był ten bardzo nieszczęsny człowiek. A jak ta liczba ożyła dla nas? Jedną z możliwości jest śmierć w walce z wrogiem. Heavy Rain jest grą QTE (Quick Time Event) co oznacza że ​​fabuła jest popychana do przodu podchodząc naszą postacią do konkretnych obiektów a następnie naciskając sekwencję klawiszy w określonym czasie. To (oraz fakt że gra należy do innego interaktywnego gatunku narracji) może oczywiście przede wszystkim przyciąć nagłówki w oczach wielu graczy. Całkowicie to rozumiem i muszę przyznać że w przypadku Heavy Rain nawet mnie w pewnym momencie nękały nadmierne wyniki QTE. Zaskakująco jednak podoba mi się wspomniana poprawka rozgrywki podczas walki kiedy trafiając kilka niechcianych kombinacji zamiast właściwych możemy zginąć a przynajmniej ponieść porażkę w innym sensie.

 

 

W Heavy Rain nie możemy przegrać. Kolejne zadania postępują jedno po drugim niezależnie od tego czy je wykonamy czy nie. Tak jak powiedziałem postacie giną w grze zostają złapane przez policję mogą zostać uwolnione przez sojuszników itp. Tak więc świat gry żyje własnym życiem co bardzo doceniam. Fajnie że gra zapisuje postępy po każdym rozdziale więc jeśli zrobisz coś źle będziesz mógł to powtórzyć. Jest wiele rozdziałów ale są też dość krótkie więc powtarzanie ich nie wytrąci nas z równowagi. Wiemy już że fabuła jest mocną stroną gry. Możemy dodać że ędzie to udany serial detektywistyczny z porywającymi elementami. Twórcy przywieźli nam pracę pełną przemocy szaleństwa i prawdziwie poruszających scen. Wiesz: „Wcale nie płaczę płaczesz”. I chociaż wydaje mi się że ilość niechlujnych gier przygodowych w które grałem czyni mnie odpornym na wszystko Heavy Rain pokazało że kolejne tytuły są praktycznie przedszkolne. Rozchmurz się podstawowa szkoła.

 

Problemy dylematy decyzje istnieją z każdym bohaterem a ten kiepski nastrój potęguje fakt że Heavy Rain mimo że to gra która istnieje od lat jest bardzo urzekająca grafiką. Obecny port na PC jest oparty na nowej wersji na PlayStation  z 2016 roku więc nie musimy się martwić że na ekranie pojawią się rozpikselowane postacie takie jak Mario czy inny Minecraft. No dobra to nie poziom graficzny dzisiejszych tytułów AAA ale mimika twarzy wyrażanie emocji oczami grymasy lekkie drgnięcie ust pokonał Heavy Rain wieloma pracami.dużym kosztem. Między innymi o to mi chodziło pisząc wcześniej o czynnikach które dodatkowo wpływają na odbiór fabuły. Jako gracz odczuwamy nawet fizyczny i psychiczny ból każdej postaci. Na przykład kiedy Ethan musiał czołgać się po potłuczonym szkle syknąłem więcej niż raz.

 

Równie silny (i pozytywny) wpływ na całość ma strona akustyczna zwłaszcza szum otoczenia. Szczerze mówiąc jeśli ciężko ci się zabić odtwórz ścieżkę dźwiękową Heavy Rain. To cię nie zawiedzie. Ale odłóżmy na bok czarny humor. Twórcy położyli duży nacisk na dźwięk. To dory moment aby napisać że w grze odblokowujesz bonusy w menu. Przykładem jest np. wywiad z realizatorami dźwięku odpowiedzialnymi za akustykę produkcji. Jeden z kompozytorów zwrócił uwagę w teledysku że muzyka to sukces gry nawet po 50 latach. Nie zgodzę się z tymi listami ale myślę też że wakacje i emocje które niesie ze sobą gracz są w dużej mierze zasługą utworów w tle. Głos lektora? W porządku ale ostrzegam jeśli nie jesteś masochistą rzuć polski dubbing.

 

Więc co było tak frustrujące w grze? Dwie rzeczy. Po pierwsze ironia jego struktury. QTE czyli (jak na ironię) naciskanie przycisków na czas jest całkiem fajne ale za dużo jest niezdrowe. A Heavy Rain jest zbudowany w całości w ten sposób. Można y napisać że nawet to nagromadzenie mechaniki jest przesadzone. Nie mamy więc w grze ekwipunku ani zagadek logicznych ale głównie chodzimy po lokacjach otwieramy szafki lodówki angażujemy się w walkę lu rozmawiamy z tapetami a wszystko to za pomocą przycisków pojawiających się na ekranie. I spalaj masowo jak przyciski lub kombinacje trzech przycisków w rzędzie lu przetasuj w określonym węźle aż uzyskają efekt w grze. (całkiem często ... zbyt często) gracze otwierają przedmioty w grze za pomocą podobnych ruchów przycisków. Moim zdaniem jest ich zbyt wiele. Aha czy nie muszę dodawać że granie na klawiaturze to dodatkowy masochizm? Zalecane są klawiatury Xbox lub PlayStation.

Drugą rzeczą z którą chyba nie jestem zaznajomiony do końca jest kamera. I znowu poruszając postaciami za pomocą kontrolerów (a dokładniej podobnych urządzeń) ruch jest nieco (ale tylko nieznacznie) bardziej intuicyjny. Zabawna klawiatura-mysz nie jest najlepszym i najbardziej praktycznym rozwiązaniem. Ale to jest „korzyść” portów łączących konsolę z komputerem. Wracając do samej kamery: gra pozwala nam przełączać się między wieloma perspektywami dzięki czemu możemy zobaczyć więcej głównych hotspotów rozsianych po lokacjach. Jednak ruchy postaci i nagłe zmiany w kamerze (ponieważ żaden z nich nie pokazuje wystarczająco normalnego rozsądnego kąta widzenia) są wymysłem zdrajcy. Idąc do przodu po zmianie kamery nagle ruch posuwisto-zwrotny przycisku zmienia kierunek naszego ruchu w przeciwnym kierunku. Początkowo moi bohaterowie poruszają się po mieszkaniach jak szaleńcy wchodząc i wychodząc z łazienki 5 razy zanim zsynchronizuję palce na przyciskach deszczu.

 

Nie da się jednak uniknąć tego rodzaju niedogodności nie tylko dlatego że mamy do czynienia z transferem z konsoli. Również dlatego że gra ma już 9 lat i przez ten czas twórcy zapoznali nas z nowymi ardziej intuicyjnymi rozwiązaniami. W końcu zainscenizowane udręki za pomocą kamery lu przytłaczająca liczba hotspotów opartych na QTE nie mogą przyćmić innych zalet gry. Przynajmniej nie dla mnie. Byłem przerażony (i nieźle) gdy zobaczyłem w Heavy Rain wszystko co studia deweloperskie włożyły do ​​gier po Heavy Rain. Jak się jednak okazuje Quantic Dream dostarczyło w 2010 roku coś co do tej pory pozostawało nieuchwytne. Coś oczywistego też jest trudne do zapamiętania. Tak obecnie spotykamy się z podobnymi rozwiązaniami mechanicznymi ale jak wspomniałem na początku tej recenzji Heavy Rain to coś więcej niż tylko narzędzie do podejmowania decyzji czy zabawne dylematy. Dziesięć lat temu Quantic Dream stworzyło coś czego nawet samo nie mogło odtworzyć (przynajmniej nie w przypadku Detroit: Become Human).

 

Odpowiadam więc na tytułowe pytanie (jako gracz a nie recenzent) że mimo ogólnej niechęci do Epic Store i jego ekskluzywnych funkcji powinniśmy się cieszyć że pecetowi gracze mieli okazję zadać o co chodzi w popularnej konsoli Heavy Rain. Grając w ten tytuł będziemy mieli nie tylko trzymającą w napięciu filmową historię ale także wpadniemy na pomysł że chociaż podobne dzisiejsze gry mają się czym pochwalić wciąż nie udało się stworzyć czegoś takiego jak ta francuska która wyszła 2010. Coś co oferuje tak wiele ścieżek do tak wielu różnych zakończeń i coś co pomimo tego że nie jest używane w połączeniu z rutyną AK 7 może powodować stres i zagrożenie na wiele godzin.

 

 

 Wzruszająca i wciągająca historia z emocjonalnymi łukami 

 Nieoczekiwane i nieprzewidywalne zakończenia

 Wiele alternatywnych zakończeń 

 Decydująca ścieżka 

 Nieprzewidywalna fabuła 

 Nastrojowe dźwięki 

 Cóż -napisane bohaterowie przez całą grę 

 Zbyt wiele gorących punktów QTE 

 Zmęczenie sterowania kamerą 

 Polskie aktorstwo głosowe może być używane jako narzędzie tortur w czasie wojny 

 Sterowanie klawiaturą i myszą

 

0 Komentarzy

Ostatnie wpisy