GRYNAPLUS
Ładowanie...
Znajdują się tu wszystkie artykuły napisane przez naszych użytkowników!
Dobrych gier z kanapową kooperacją nigdy za wiele i Moving Out jest kolejną, po Tools Up, pozycją, która próbuje dostarczyć rozrywkę znudzonym gotowaniem fanom Overcooked. Mamy tu więc standardowy zestaw cech - kolorową, pogodną oprawę i humorystyczne ujęcie tematu, kampanię pełną poziomów, które można ukończyć z różnymi wynikami i zręcznościową rozgrywkę dla maksymalnie czterech współpracujących graczy. Przyjrzyjmy się jednak bliżej temu na czym polega Moving Out. Oto jeździmy sobie po mieście przeprowadzkobusem. Nasz kartonowy szef podrzuca nam klientów, a postacie grywalne rzucają całkiem lekko podanymi, ale raczej ponurymi żartami na temat ich sytuacji zawodowej. Każdy poziom to lokacja, z której musimy wynieść wszystkie przedmioty do ciężarówki albo w jakieś inne, wyznaczone miejsce. Licznik czasu tyka, więc robotę należy wykonać jak najszybciej, a stan noszonych przedmiotów oraz samego budynku, który jest opróżniany to temat drugorzędny. Najwyraźniej.
Gra się w to dość prosto. Nasi bohaterowie mogą biegać, skakać, chwytać przedmioty i nimi rzucać. Niektóre obiekty są dość ciężkie, więc w pojedynkę nie da się ich nieść szybko, a o rzucaniu można zapomnieć. Ale kiedy dwójka tragarzy chwyci taki stół albo kanapę to można ją rozbujać i skutecznie wyekspediować np. przez okno. Niektóre urządzenia, jak np. lodówka, są wciąż podłączone do prądu, a nasi specjaliści od przeprowadzek nie mają czasu na ręczne wyciąganie wtyczek, więc dany sprzęt AGD musi być odpowiednio mocno ciągnięty, aby kabel puścił gniazdko… albo zabrał je ze sobą. Cała logistyka jest tym bardziej skomplikowana, że obiekty muszą się zmieścić w ciężarówce, więc planować należy także ich ułożenie. Duże meble upchnięte na tył pozwalają na łatwe dodanie mniejszych ruchomości, bo jeśli zapchamy tył drobnicą to trudno będzie wcisnąć większe rzeczy. No i są też paczki z delikatnym ładunkiem, które trzeba zanieść od razu do ciężarówki, bo upuszczenie ich wcześniej doprowadzi do ich dezintegracji… i ponownej materializacji w miejscu początkowym. Co zabawne - kiedy już trafią do naszego przeprowadzkowozu - przemieniają się w artefakty zrobione z niezniszczalnium.
Rozgrywka jest tak naprawdę dość prosta w założeniach i o wiele bardziej zręcznościowa niż w takim Overcooked, ale mimo to ma swoją głębię. Szybkie opróżnianie miejscówek wymaga nierzadko wspólnego planowania, bo trzeba ustalić kolejność oraz ścieżkę wynoszenia przedmiotów. Którym oknem wyrzucić kanapę? W jakiej kolejności upychać lodówkę i stół? Czy nosić drobne pudła dookoła basenu czy może lepiej rzucać je między sobą ponad basenem? I muszę przyznać, że Moving Out robi świetne wrażenie. Przede wszystkim w oczy rzuca się jakość wykonania - prosta, stylizowana, ale i bardzo ładna oprawa zjada konkurencję niczym korniki stare meble w opuszczonym dworku. Wszystko wymodelowane jest ślicznie, postacie mają sporo charakteru i przypominają coś z dobrze narysowanego filmu animowanego, a - niekoniecznie realistyczny - model fizyki nieźle napędza zarówno samo przenoszenie obiektów jak i destrukcję otoczenia. Bardzo przyjemnie się na to patrzy i w to gra. Niemniej rozgrywka jest dość prosta, więc twórcy starali się jakoś urozmaicać zabawę wprowadzając sporo różnorodności w kolejnych poziomach. A to mamy domek w górach otoczony przez pokryte śniegiem zbocza, po których świetnie zsuwają się wynoszone meble. A to musimy załadować do ciężarówki zwierzęta, które nie chcą grzecznie stać w miejscu. A to wyprowadzany dom okazuje się nawiedzony przez przeszkadzające duchy. Albo w lokalu umieszczone są przełączniki otwierające różne przejścia. Na tych można stanąć albo coś położyć. Większość tych pomysłów jest niezła, aczkolwiek gra potrafi czasem trochę irytować swoją fizyką kiedy kanapa zacznie się zaczepiać w korytarzu, a krzesła wysypywać z ciężarówki. I chyba najgorsze są zwierzęta, bo z nimi trudno cokolwiek zaplanować - chaotycznie biegają po okolicy znacznie zwiększając losowość zabawy. Teoretycznie da się w Moving Out grać w pojedynkę, bo pojedynczy tragarz ma wtedy nieco więcej pary w łapach, aby mógł sobie jakoś poradzić z większymi ciężarami, ale realnie nie ma to większego sensu. W zasadzie cały urok tej gry szlag trafia kiedy nie mamy z kim omawiać obracania kanapy do wyrzucenia przez okno albo synchronizować rzucania przedmiotów na odległość. Już Overcooked - też mało sensowne w pojedynkę - lepiej się tu broniło. Dość istotną wadą Moving Out jest brak wbudowanej możliwości grania po sieci i twórcy nie planują jej dodać. Promują za to fakt, że na PeCecie można grać po sieci dzięki Steamowemu Remote Play Together, a na PS4 - przy pomocy SharePlay. Niemniej to są nieidealne rozwiązania dostępne tylko dla niektórych platform.
0 Komentarzy
kontakt@grynaplus.pl