grynaplus

GRYNAPLUS

Ładowanie...

grynaplus

GrynaPlus

banner-badge

Blog

Znajdują się tu wszystkie artykuły napisane przez naszych użytkowników!

8

VirtusDno

3 lata temu

Recenzja: Battlefield 3 Single Player

Recenzja: Battlefield 3 Single Player

 

Battlefield 3 to tytuł stworzony przede wszystkim z myślą o grach online. Zanim przyjrzymy się trybowi multiplayer, który potrwa trochę dłużej, przyjrzyjmy się kampanii dla jednego gracza, w której po raz pierwszy miałem okazję doświadczyć możliwości nowego silnika Frostbite 2.0. Choć nie oszukujmy się, kampania jest tylko dodatkiem do samej gry, może być świetnym wprowadzeniem do mechaniki gry i systemu strzelania dla początkujących, a także jako reprezentacja możliwości silnika. W rezultacie ostateczna ocena gry pojawi się tylko w tekście dotyczącym trybu wieloosobowego.

Kampania zaczyna się od nieco tajemniczej sceny, bo nic nam nie mówi, w szybkim metrze. Nie wiemy, kim jest  bohater, którym kierujemy, nie wiemy, co tu robimy i dlaczego. Nic nie wiemy. Wiemy tylko, że musimy walczyć o  życie. Szybkość jest duża, więc szybko przestajesz myśleć o przyczynie i skupiasz się na skutkach, czyli „tu i teraz”.

W najbardziej nieoczekiwanym momencie nastąpiło rozcięcie i... widzieliśmy amerykańskiego żołnierza przesłuchiwanego przez dwóch oficerów. Rozmowa nie należała do najzabawniejszych iw pewnym momencie żołnierz zaczął mówić o  akcji. W tym momencie pojawia się ekran ładowania i lądujemy wewnątrz znanego z filmów samolotu transportowego.

Tak wygląda konstrukcja fabularna Battlefield 3 i muszę przyznać, że ten klasyczny zabieg z retrospekcjami sprawdza się tu doskonale. Dzięki temu unikamy zdziwienia przy przeskokach w czasie i przestrzeni, co pozwala autorom rzucać nas w różne zakątki świata i oglądać wydarzenia z kilku różnych perspektyw. Bo choć głównym bohaterem jest przesłuchiwany, czyli sierżant Henry „Black” Blackburn, to podczas zabawy przyjdzie nam wcielić się także w inne role.

Sekwencje z przesłuchania stanowią tutaj kręgosłup opowiadanej w Battlefield 3 historii, której poszczególne fragmenty powoli składają się na pełny obraz. Sama fabuła nie jest specjalnie oryginalna, ani nie obfituje w zbyt wiele niespodziewanych zwrotów. Porównałbym to do klasycznego thrillera, w którym dramatyczna sceneria i efekty w połączeniu z dobrze poukładanymi scenami pozwalają przeoczyć stosunkowo prostą strukturę fabuły.Pochwalam twórców Battlefielda 3 za ten klimat. Prawie żadnych sztuczek, formalnych słów lub wzniosłych roszczeń. Jednak wiele niejednoznacznych sytuacji jak na wojenną strzelankę. Bohaterowie też bardzo pozytywnie mnie zaskoczyli. Na próżno szukać tanio patriotyzmu w ich słowach i postawach, a wiele decyzji może budzić wątpliwości moralne lub etyczne. Chociaż czasami  brakuje  kilku bardziej dobrze zdefiniowanych postaci,  może dlatego całość jest całkiem wiarygodna.

I to  jest największy atut kampanii pod tym względem. Wygląda na to, że faceci obok nas są zwykłymi facetami, którzy zaciągnęli się do wojska z tego czy innego powodu. To normalni ludzie, rozmawiają o codziennych sprawach (polecam pominąć telefony po wyjściu z przewoźnika i posłuchać rozmowy marines stojących tu i tam), nie zawsze zgadzają się na rozkazy i starają się być posłuszni . to. To obraz wojny, w której ludzie często giną bez powodu w imię doktryny i „wyższych idei”, z których ledwo sobie uświadamiają. Jednak

DICE nie rewolucjonizuje trybu dla pojedynczego gracza. Mógłbym nawet powiedzieć, że kampania w Battlefield 3 jest pod wieloma względami krokiem wstecz od Bad Company 2. W rzeczywistości nie ma problemu z alternatywnymi ścieżkami, nawet taktycznymi. Wszystko opiera się na skrypcie, zwykle jasno określamy, gdzie musimy się udać, aby wykonać pracę. To bardziej interaktywny film wojenny niż gra, w której  nasze decyzje mają znaczenie.

Jednak kampania była dość intensywna i mieliśmy kilka adrenalinowych i niezapomnianych chwil. Mam wrażenie, że twórcy chcieli, aby kampania w Battlefield 3 była jak najbardziej intensywna, ale jednocześnie nie odbiegała zbytnio od minimalnego  realizmu. Osiągnięto  ciekawy efekt –  miejscami był spektakularny, ale nie mieliśmy też wrażenia, że ​​scenariusz jest  zbyt naciągany.

Oczywiście najważniejszym elementem każdej strzelanki jest... film. Nie mam tu żadnych zastrzeżeń do do DICE, bo  to jeden z najbardziej satysfakcjonujących modeli, jakie  kiedykolwiek testowałem. Poczuj moc każdego strzału, nie ma syndromu pistoletu na wodę, który by mi się nie podobał. Każda broń ma nieco inne właściwości, jest solidna i prawdopodobnie nie ma nadmiernego odrzutu (niestety nie miałem  okazji strzelać „w realu” z M60 lub innych karabinów maszynowych) i rozsądnej w tej skali balistyki. Wszystko to oprócz satysfakcji ze strzelania, tryb wieloosobowy w Battlefield 3 jest bardzo obiecujący.

Choć  większość czasu będziemy spędzać w terenie zurbanizowanym, to kilka kroków pozwoli nam na eksplorację niesamowitych map wielomodowych. Oczywiście jest znana misja pancerna  z poprzednich filmów, w myśliwcu jest scena powitalna, biegamy też przez chwilę po lesie i na polach. Mapy są zróżnicowane, choć poza niektórymi odcinkami o bardziej otwartym terenie, większość z nich przemierzy wytyczona przez twórców ścieżka. Wojskowy klimat jest tu sprytnie oddany – słuchajcie dowódcy jednostki i wypełniajcie jego rozkazy, jedźcie tam, gdzie mówi. Jeśli zajdziemy za daleko, gra „ukarze” nas niekończącą się falą wrogów.

Dokładnie, przeciwnicy. To najsłabsza część singli w Battlefield 3. Podczas gdy gra na normalnym poziomie trudności może czasami być trudna, wynika to zwykle z szybkości i liczby pojawiających się wrogów, a nie z działań gracza. AI jest - delikatnie mówiąc - słaba. Jest to szczególnie zauważalne w momentach, gdy z jakiegoś powodu przełamujemy założony przez Stwórcę rytm destrukcji i zostawiamy wroga z własnym ekwipunkiem. Następnie zbiorniki zwykle zaczynają się poruszać w małym kręgu, a kawałki pozostają nieruchome lub skaczą tam i z powrotem między dwiema czapkami.

Całe zachowanie jest oskryptowane, w tym odradzanie kolejnych fal w tych samych miejscach, do tego stopnia, że ​​podczas misji obronnych wystarczy przesunąć kafelek między dwoma punktami na mapie, aby go znokautować.Pozbądź się dziesiątek wrogów, zanim zaczną strzelać nas. Podejrzewam, że po kilku turach możesz dosłownie zakończyć kampanię w Battlefield 3  z  zamkniętymi oczami.

Całość została jednak uchwycona przez sensacyjną inscenizację audiowizualną. Filmy przedpremierowe nie kłamią – ta gra naprawdę  wygląda tak! Czasami przy wysokich lub bardzo wysokich ustawieniach trudno uwierzyć, że obraz, który widzimy, jest tworzony w czasie rzeczywistym. Wydaje się, że jest to nieedytowany materiał nagrany normalną kamerą w żywym świecie. Dodam od razu, że statyczny wyświetlacz nie odda nawet  kilku procent tego wrażenia.

Special, ponieważ jest to w dużej mierze spowodowane najlepszym oświetleniem, jakie widziałem  w jakimkolwiek meczu. To absolutne mistrzostwo świata, które w połączeniu z HBAO daje niemal realistyczny efekt. Oświetlenie w Battlefield 3 w połączeniu z efektami cząsteczkowymi tworzy rewelacyjną scenę, ale na szczęście nie jest przesadzona, jak to ma miejsce w przypadku wielu twórców gier. Efekt „akomodacji oka” na warunki oświetleniowe jest bardzo imponujący. W BF3 uderzenie w słońce nie jest zabawne, a jednym z zadań jest najpierw strzelenie w oślepiające  reflektory samochodów, aby wyraźnie zobaczyć przeciwnika. Rewelacja dla mnie.

Na szczególną uwagę zasługują  animacje ruchów żołnierzy, które sprawiają wrażenie, że obserwujemy biegnących z nami żywych ludzi. Pod tym względem DICE nadaje strzelankom zupełnie nową jakość, ponieważ kontrolki Altaira i Ezio nie pokazują tylu doskonałych postaci, płynności i naturalnego ruchu.

Zniszczenie środowiska trochę mnie zawiodło. Tak, czasami nawet na „epicką” skalę. Singiel nie ma jednak  dużego wpływu na mechanikę gry, jak  w Bad Company 2. Fasady czy ściany budynków można niszczyć granatnikami, ale nie otworzymy  w zamian przejścia. przeciwnicy. . Większość elementów otoczenia można zakłócić, ale jest to czysto kosmetyczne. Cóż, może za kilkoma ścianami, za którymi  się chowamy. Miejmy nadzieję, że w trybie wieloosobowym będzie to element gry równie ważny, jak w poprzedniej grze DICE. Bo wygląda niesamowicie. I jeszcze jedno – wnętrza wagonów  metra  w Nowym Jorku można rozerwać na strzępy. Niech tak będzie w Paryżu...

Niestety, aby to wszystko wykorzystać, potrzebny jest potężny komputer. Z czterordzeniowym Q8 GB pamięci RAM i kartą GTX560Ti, Battlefield 3 był w stanie działać na (super) maksymalnych ustawieniach  w  1920x1200, ale nie mogłem cieszyć się w 100% płynną rozgrywką. Gra oscyluje w okolicach 30 fps, co jest grywalne w trybie single, ale zdarzają się momenty, kiedy wyświetlacz fps spada do 15-20fps . Z kolei na wysokich ustawieniach mam to prawie cały czas, 60 klatek. Po kilku próbach udało mi się uzyskać optymalną kombinację ustawień super/wysokich, gdzie gra wyglądała świetnie i działała płynnie, rzadko powodując spadek do 35-40 klatek.

Plus ma rewelacyjną konstrukcję dźwiękową, która przewyższa to, czego miałem okazję słuchać przez setki godzin w BC2. O ile tam wybuchy są bardzo dramatyczne lub dźwięk broni, moim zdaniem, nieco „skręcony” i zmiękczony, by nadać im głębi, to dźwięk jest suchy, metaliczny, bardzo bliski, z prawdziwym, doskonale zabezpieczonym dźwiękiem tutaj. Oczywiście wszelkiego rodzaju huki i huki nadal wyciskają ostatni sok z każdego subwoofera. Psy sąsiadów pewnie znienawidzą tę grę...

Polska wersja jest dobra, ale nie świetna. Podczas rozgrywki rzadko czuliśmy się niezręcznie, wypowiadając w grze język polski, choć niestety w niektórych przypadkach był on zauważalnie słabszy. Większość aktorów dobrze gra w przydzielonych im rolach, ale kilku jest nieprzekonujących i przeciętnych. Jest to szczególnie ważne, gdy aktorzy muszą pokazać trochę więcej emocji; Na przykład jedna ze scen śmierci sprawiła, że ​​chciałem wyłączyć głośniki. Na szczęście są to odosobnione przypadki, nawet jeśli psują ogólny pozytywny odbiór.

Kampania składa się z dokładnie 12 krótszych lub dłuższych misji, których ukończenie – w zależności od  trudności – nie powinno zająć więcej niż sześć godzin. Ze względu na problemy ze sterownikami nVIDII, trudno mi  dokładnie określić, ile czasu zajęło ukończenie gry, ale wliczając  kilka powtórek (głównie dla stosunkowo niskiego QTE), grałem tylko około sześciu godzin na normalnym poziomie trudności.

Po zakończeniu kampanii w Battlefield 3 jestem prawie pewien, że to tak naprawdę tylko przystawka do dania głównego, czyli multiplayera. Możesz myśleć o tym jako o rodzaju samouczka przed przejściem do trybu wieloosobowego lub jako naprawdę wciągającej i interaktywnej wersji demonstracyjnej silnika Frostbite 2.0. W tej roli kampania okazała się idealna, zaostrzając mój apetyt na najważniejszą część gry.

Po nieco bardziej dogłębnej zabawie wkrótce odkryjesz smak dania głównego, o które zgrzytam zębami. i dłużej w trybach online. Na razie damy też Battlefieldowi ostateczną trójkę.

 

PLUSY

+całkiem dobra kampania dla jednego gracza;

+rewelacyjna jakość dźwięku;

+bardzo dobrze ustawia obraz, zwłaszcza oświetlenie;

+bogaty tryb wieloosobowy - broń, pojazdy, gadżety;

+różnych kart;

+wiele rzeczy do odblokowania;

+wysoka grywalność

 

MINUSY

-nieco niechlujna gra zespołowa - osobowa drużyna, bez menu poleceń;

-problemów technicznych, niestabilnych;

-Kontrowersyjny dziennik bitewny.

0 Komentarzy

Ostatnie wpisy