8
NogaZ
3 lata temu
Recenzja Dying Light 2.
Pierwszy Dying Light wprowadził Techland do Premier League, a wrocławianie zapewnili graczom nowe aktualizacje, wyzwania i większe dodatki, takie jak stare zakręty, aby skrupulatnie budować widownię, zdobywać ich zaufanie i podnosić ich oczekiwania. Deweloperzy od lat opracowują sequele, w wyniku czego wydali bardzo bezpieczne i szyte na miarę sequele. Co to jest Dying Light 2? Przeczytaj naszą recenzję.
W 2022 roku na rynek trafi wiele znakomitych dzieł, a wielu moich znajomych nie bez powodu odlicza dni do wydania tytułu. Techland zadbał o publiczność w sposób niemal wzorowy – pomimo drobnych trzasków w ostatnim kącie, studio odrobiło pracę domową, naciskając na nową lokalizację. Nie zrezygnowaliśmy z wielkich oczekiwań i małymi krokami przyzwyczailiśmy się do perspektywy zniszczenia świata. Po spędzeniu około 35 godzin z Dying Light 2 jestem pewien jednego: twórcy opracowali sequel książki, który pokochają fani oryginału. Ta gra jest dla nich stworzona. Akcja Dying Light 2 Revisited toczy się 20 lat po wydarzeniach z pierwszego Dying Light. Twórcy od samego początku perfekcyjnie połączyli obie przygody. Jednak świat nie skupia się już wyłącznie na oblężonym Harran: choć pierwotny wirus został pokonany, chęć stworzenia konkretnego wariantu i wykorzystania go do celów militarnych pochłonęła niezbędny sprzęt najodważniejszych z ludzkości. Bestie nie były ograniczone do jednego miejsca, a wirus rozprzestrzenił się na cały świat, niszcząc kolejne miasta, pozostawiając tylko garstkę osad, w których ocaleni mogli czuć się spokojni. Ludzie zmuszeni są zmierzyć się z trudną rzeczywistością, a jednym ze sposobów na przetrwanie jest korzystanie z pielgrzymów - nieustraszonych posłańców, którzy biegają z miejsca na miejsce, nie tylko zapewniając niezbędne zasoby, ale także często przynosząc dobre wieści ocalałym. Często są jedynym kontaktem między grupami, które boją się ucieczki. Jednym z Pielgrzymów jest Aiden Caldwell, bohater najnowszej produkcji Techlandu, do którego sam się nawiązuje, nie pamięta świata sprzed pandemii, a obecnie tylko podejmuje się nowych zadań. Bohater nie zostaje biegaczem tylko ze względu na wewnętrzne poczucie misji. Aiden wierzy, że poprzez swoją niebezpieczną pracę uda mu się osiągnąć swój najważniejszy cel - odnajdzie swoją siostrę, która zaginęła wiele lat temu. Uderzające fabuły są głównym tematem Dying Light 2 i pozwalają graczom podejmować szereg małych lub dużych decyzji, które wpływają na fabułę i kształtują wydarzenia w taki czy inny sposób. Historia na początku nie jest szczególnie ekscytująca, jednak idzie dobrze, gdy Aiden znajduje się w Ostatnim Mieście – to w Villedorze ma problem z odpowiedzią na pytania, które go prześladują. Scenarzyści z Techlandu całkiem zgrabnie przygotowali opowieść, która łączy przeszłość z teraźniejszością. Na wstępie mamy wrażenie, że uczestniczymy w poszukiwaniach dziewczyny, lecz w ostateczności fabuła rozszerza się na całe miasto i wszystkich mieszkańców. Do wydarzeń wprowadzono kilka interesujących osób – szczególnie przypadł mi do gustu Hakon, którego poznajemy już na samym początku przygody, a jego wątek może wprawić w niemałe zaskoczenie. Inna bohaterka, Lawan, bardzo szybko odnajduje w Aidenie pocieszenie, a ich relacja wydaje się bardzo interesująca, choć wymagałaby pewnego pogłębienia. Odniosłem wrażenie, że Techland powinien opracować 23 misje fabularne z tą postacią, by nieco wzbogacić ich znajomość. Jestem również bardzo pozytywnie nastawiony do głównego złoczyńcy, który na pierwszy rzut oka wydaje się typowym łobuzem, ale w końcu jego działania nabierają większego sensu. W tym miejscu chcę wspomnieć o ważnym szczególe – Dying Light 2 ma nierówne głosy. Niektóre z głównych bohaterów brzmią solidnie, ale niektóre głosy są zdecydowanie nietypowe. Niestety na konsolach i pecetach nie można polegać na łatwej lokalizacji - aby uzyskać angielską wersję dubu, na PS5 trzeba umieścić menu w języku angielskim, ale pamiętaj, że napisy nie są w języku polskim. Wiele powiedziano o czasie trwania Dying Light 2, ale was też uspokoję. Nie musisz się martwić o spędzenie 500 godzin na konsoli, oglądając koniec gry. Trudno będzie też przeżywać historię przez około 20 godzin – napisy końcowe obejrzałem dopiero po 26 godzinach. Fabuła jest zdecydowanie nierówna, ma kilka słabszych momentów, a zakończenie jest wyciągnięte, ale oglądając Dying Light 2, trzykrotnie zaskoczyły mnie wydarzenia. W dzisiejszych czasach zazwyczaj możemy bawić się przewidywalnymi historiami, ale najnowszy automat polskiego studia jest fascynujący. Przez cały mecz chcę poznać zakończenie i zobaczyć, czy moje decyzje naprawdę mają duży wpływ na wydarzenia. Dying Light 2 Revised pierwsza prezentacja dotyczyła podejmowania decyzji. Od tego czasu minęło wiele lat, a deweloperzy coraz mniej mówili o konsekwencjach wyborów. Te rzeczy naprawdę wpływają na rozgrywkę, ale nie powinniśmy oczekiwać nowej jakości gry i budowania od nawet najmniejszych ruchów. Gdy Aiden znajdzie się w Ostatnim Mieście, ma do wyboru współpracę z dwiema frakcjami - Egzekwowaniem Prawa lub Ocalonymi. Wykonując ważne misje fabularne, musimy naprawić wieżę ciśnień lub jeden z generatorów, aby dostarczać wodę lub prąd tylko do jednej z grup. Nie wierzę jednak, że nawet najtrudniejsze wybory mogą odmienić losy całej historii, bo skupiając się tylko na pomocy policji, nie czuję, że ocaleni czują się w ten sposób. działania miały duży wpływ. w grze - w ten sposób nie blokuję żadnych questów i tylko kilka razy muszę usłyszeć skargę jednego z NPC. Oczywiście w ciągu kilku chwil Techland bardzo jasno daje do zrozumienia, że wybór jednej ze ścieżek zadecyduje o losie innej, ale trudno mówić o wątpliwościach, które faktycznie mogą wpłynąć na to, co będzie dalej. Jedyną naprawdę godną uwagi kwestią w przypadku selekcji jest nagroda, jaką otrzymujemy za podjęcie decyzji o pomocy jednej z frakcji - poprzez przekazanie większej ilości części miasta organom ścigania, np. możemy zrobić pułapki samochodowe, zdobyć półautomatyczną kuszę lub użyj lamp UV do zwalczania infekcji. Z kolei Ocaleni pozwalają nam na szybsze poruszanie się po mieście, na przykład dzięki dodatkowym liniom tyrolki czy mocowaniu szybów wentylacyjnych. . System rozwoju jest jak najbardziej racjonalny: za walkę otrzymujemy punkty doświadczenia do jednego drzewka rozwoju, a pokonywanie kolejnych przeszkód i szybki bieg zapewnia XP do drugiego. Nie wystarczy jednak zdobyć punkty, by uzyskać nowe zdolności, ponieważ niezbędne jest zbieranie Inhibitorów – zgarniając trzy możemy rozbudować kolejny poziom drzewka, tym samym zwiększając HP (walka) lub wytrzymałość (parkour), a następnie wykorzystamy wcześniej zdobyte punkty.
Mojm zdaniem gra Dying Light 2 jest ciekawym tytułem, w który warto zagrać.
Moja ocena : 10 / 10
Ostatnie wpisy