grynaplus

GRYNAPLUS

Ładowanie...

grynaplus

GrynaPlus

banner-badge

Blog

Znajdują się tu wszystkie artykuły napisane przez naszych użytkowników!

12

Blakszip

3 lata temu

Skater XL - recenzja gry

Zacznijmy od rzeczy najważniejszej, czyli samego jeżdżenia na desce, bo tu rozgrywa się mała rewolucja. Skater XL naprawdę stawia na realistyczne odwzorowanie fizyki jazdy i jest to odczuwalne. Ogólny styl sterowania przypomina trochę to co prezentowała seria Skate, ale dla porównania odpaliłem sobie Xboxowe Skate 3 we wstecznej kompatybilności - nadal bardzo dobre swoją drogą - i kiedy porównamy ze sobą te gry to czuć, że mimo wszystko trzeci Skate jest mocno zautomatyzowaną grą z dość predefiniowanymi animacjami. Skater XL oferuje całkiem inne wrażenia. Każda gałka na padzie odpowiada za jedną stopę postaci i faktycznie czuć, że szybkość i precyzja tych ruchów znajdują swoje odzwierciedlenie w zachowaniu postaci na desce. Jeśli chcemy wybić się tylną stopą to przesuwamy analog w dół i puszczamy go. To samo robimy z przednią. Dodawanie do tego ruchu obrotu pozwala stosownie zakręcić deską, wybicie dół-środek tylną nogą i stuknięcie przednią w bok daje np. kickflipa albo heelflipa. Jeśli chcemy się wybić, a potem obrócić deskę bokiem by prześlizgnąć się po jakiejś poręczy to należy przesunąć jeden - lub dwa dla wyższego wybicia - analog w dół, puścić, a potem w powietrzu przesunąć obydwie gałki w przeciwnych kierunkach - tak jak chcemy ułożyć nogi. Ruch tylko jednym przekręci deskę w mniejszym stopniu. Poza analogami używamy jeszcze spustów do skręcania i obracania całej postaci w locie, bumperów do chwytania deski i krzyżyka lub kwadratu do odpychania się. No i podobnie jak w Skate możemy umieszczać punkt odrodzenia, aby móc się do niego szybko teleportować i łatwo powtarzać kolejne próby zaplanowanego triku. Ba, nie możemy tu biegać bez deski, ale możemy latać znacznikiem po mapie i stawiać swojego skejta gdzie tylko chcemy bez potrzeby docierania na miejsce na desce. Wszystko to, aby nic nie przeszkadzało w próbach robienia tego co sobie wymyśliliśmy.

 

Skater XL: cette nouvelle simulation de skate arrivera sur consoles et PC  cet été | Pèse sur start

 

Mamy tu po prostu pięć oficjalnych map - z czego tylko dwie nieco większe oraz trzy stworzone przez społeczność w czasie trwania wczesnego dostępu. Możemy trochę ubrać i wybrać fryzurę naszego skejta, a poza tym każda z miejscówek ma listę wyzwań, które przypominają raczej tutorial robienia różnych trików, bo najpierw oglądamy jak się je wykonuje, a potem jedziemy za wykonującym ewolucję “duchem” i próbujemy ją odtworzyć. I to jest absolutnie 100% treści, które ta gra ma. Nie ma tu fabuły. Nie ma żadnych unlocków, które by zachęcały do grania. Mapy są całkowicie martwe, bo nie kręcą się tu żadne inne postacie. Co - patrząc na optymalizację - jest akurat rozsądne, bo kiedy przy wyzwaniach na ekranie pojawia się jeszcze duch, poza postacią gracza, to konsola zaczyna mieć problem z utrzymaniem płynności. Ba, nie ma tu nawet żadnego systemu punktowego, bo gra jedynie wyświetla nam przez moment nazwy kilku ostatnich ewolucji, które wykonaliśmy. Szkoda, bo już sama możliwość np. wykonywania punktowanych zestawów trików na określonych ścieżkach i dodanie sieciowych tablic wyników do porównywania się z innymi graczami wiele by tu pomogła. Można gonić za osiągnięciami, ale twórcy nawet robienie platyny spaskudzili, bo jedno z osiągnięć wymaga przejechania na desce ponad 40 tysięcy kilometrów - obwodu Ziemi - co jest kompletnie nierealne, bo trzeba by było jechać - jak ktoś obliczył - niecałe 3000 godzin. W tej grze jedyne co realnie możemy robić - poza zaliczeniem wszystkich tutorialowatych wyzwań - to po prostu jeździć po mapach i wykonywać wymyślone przez siebie rzeczy, a potem uwieczniać je na powtórkach. Jest tu bardzo fajnie zrobiony system powtórek pozwalający ustawiać klatki kluczowe animacji kamery i dowolnie kadrować wszystko to co udało nam się zrobić. Skater XL ma też trochę różnych, całkiem przyzwoitych kawałków lecących w tle. Niemniej nie ma ich chyba za wiele, bo grając miałem ciągle wrażenie słuchania tego samego. W zasadzie Skater XL w aktualnej postaci jest takim wirtualnym symulatorem samotnego skejta w mieście. 

0 Komentarzy

Ostatnie wpisy