grynaplus

GRYNAPLUS

Ładowanie...

grynaplus

GrynaPlus

banner-badge

Blog

Znajdują się tu wszystkie artykuły napisane przez naszych użytkowników!

12

Blakszip

3 lata temu

Superliminal - recenzja

Superliminal minimalistycznie próbuje opowiadać jakąś historię przy pomocy głosów dwóch postaci i jest tam nieco humoru oraz zabaw formułą, ale - pomimo pewnych podobieństw - nie jest to nic tak dobrego jak The Stanley Parable. W Superliminal raczej należy grać dla rozgrywki i związanych z nią sztuczek percepcyjnych. Jak się więc w to gra? Zasadniczo po prostu chodzimy sobie po kolejnych lokacjach i w każdej z nich szukamy przejścia dalej. Główną mechaniką jest wymuszona perspektywa, która pozwala nam manipulować rozmiarami obiektów. Jak to działa? Cóż, po prostu podnosimy obiekt, a potem przesuwamy go w inne miejsce. Tak poruszone przedmioty zachowują swój rozmiar na ekranie, ale jeśli nałożymy je na oddalone tło i puścimy to nagle - zgodnie z wymuszoną perspektywą - stają się ogromne. Początkowo służy to zwyczajnemu zmienianiu rozmiarów obiektów i wykorzystywaniu ich jako budulca do tworzenia podestów i platform, aby gdzieś się dostać. Ale potem gra zaczyna wchodzić na wyższy poziom szaleństwa. Np. pojawia się mały domek, który podnosimy i powiększamy tak bardzo, aby dało się do niego wejść. I od tego jak bardzo powiększymy ów domek będzie zależało to jak wysocy będziemy po przekroczeniu jego drzwi.

 

Buy Superliminal from the Humble Store

 

Już sama technologia skalowania portalu, przez który widać wnętrze domku jest całkiem imponująca. W pewnym momencie gry skalujemy dwa portale, aby przy ich pomocy zmienić własny rozmiar i przedostać się przez umieszczoną wysoko wąską szczelinę. Ale skalowanie obiektów przy pomocy wymuszonej perspektywy to nie wszystko. Superliminal pełne jest przeróżnych sztuczek percepcyjnych. Np. musimy odpowiednio ustawiać się względem jakichś obiektów namalowanych na ścianach, aby stały się spójnym kształtem i wtedy możemy taki przedmiot podnieść. W innej części gry klikanie rzeczy nie tyle je podnosi co duplikuje - też zgodnie z wymuszoną perspektywą - co trochę zmienia charakter zagadek. Nie wszystko jednak jest tu łamigłówką - niektóre lokacje zwyczajnie bawią się sztuczkami percepcyjnymi i nierzadko figura szachowa na końcu korytarza okazuje się czymś innym niż się początkowo wydawała. Spora część gry to zwiedzanie dziwnych pomieszczeń będących galerią złudzeń. Namalowane na ścianach kształty stają się trójwymiarowymi obiektami, a trójwymiarowe obiekty nagle zmieniają się w teksturę. Niestety ukończenie Superliminal zajęło mi jakieś… dwie godziny. Z jednej strony - krótko. Z drugiej - mam wrażenie, że te dwie godziny wyczerpują temat, bo w tym czasie autorzy w pełni eksploatują wszystkie dziwności, które można było zrobić z tą mechaniką. Ba, pod koniec miałem nawet wrażenie, że gra zjada już własny ogon i zaczyna nużyć kolejnymi wariacjami tego co już widziałem.

0 Komentarzy

Ostatnie wpisy