grynaplus

GRYNAPLUS

Ładowanie...

grynaplus

GrynaPlus

banner-badge

Blog

Znajdują się tu wszystkie artykuły napisane przez naszych użytkowników!

12

Blakszip

2 lata temu

XIII - Recenzja

Choć w dniu premiery tytuł ten mógł się pochwalić raczej mieszanymi opiniami, a samo Ubi otwarcie przyznało, że sprzedaż “trzynastki” była poniżej oczekiwań, to dziś gra ta ma niemalże status kultowej. Co było takiego wyjątkowego w tym tytule? Dlaczego gra otrzymała średnie recenzje? I co wspólnego z Trzynastką ma campowy serial o Batmanie z lat 60.? Odpowiedzi na te pytania poznacie już za chwilę. Żeby namierzyć korzenie “trzynastki” musimy cofnąć się w czasie aż do roku 1984. Wtedy to dwójka doświadczonych już twórców komiksów z Belgii, Jean Van Hamme, scenarzysta, oraz William Vance, rysownik rozpoczęli nową serię w klimatach szpiegowskich. Jej głównym bohaterem był cierpiący na amnezję mężczyzna, który zostaje odnaleziony ledwo żywy na plaży. Stara się poznać swoją tożsamość i przy okazji pokrzyżować plany złej, tajnej organizacji Dwudziestki, a także uniknąć śmierci z rąk polującego na niego zabójcy o pseudonimie Mongoose. Jakby tego było mało protagonista musi jeszcze oczyścić się z zarzutów, bowiem szybko wychodzi na jaw, że jest oskarżony o zabójstwo prezydenta Stanów Zjednoczonych… a i główny bohater ma jeszcze wytatuowaną rzymską Trzynastkę. Brzmi znajomo? Oczywiście, że tak, bo przedstawiona w grze fabuła jest adaptacją komiksów Van Hamme’a oraz Vance’a. Historia, którą poznajemy w Trzynastce różni się wieloma szczegółami od komiksowego pierwowzoru. Jak na przykład tym, że głównego bohatera odnajduje na plaży nie seksowna pani ratownik, a starsze małżeństwo. Niemniej główna linia fabularna i najważniejsze postacie trzymają się dość blisko oryginału. Trzynastka jest oparta dokładnie na pierwszych pięciu zeszytach, ale warto zaznaczyć, że cała seria ma ich aż dwadzieścia. Tak więc deweloperzy z Ubisoftu przedstawili jedynie niewielki wycinek całej szpiegowskiej epopei. Trzynastka w założeniu miała być czymś więcej niż zwykłą strzelanką bez duszy. Tytuł miał wzbudzać emocje i wciągnąć gracza w wir szpiegowskiej intrygi. Skoro podstawa pod historię, wyciągnięta z popularnych w Europie komiksów, już była, to teraz deweloperzy musieli jeszcze umiejętnie ją przedstawić. I tutaj na scenę wkroczyła Elisabeth Pellen.

 

XIII remake developer apologizes for the broken state of the game

 

Pellen była graczem od dziecka. Zęby zjadła na automatach ustawionych w salonie Lunapark, który znajdował się we francuskim mieście Carnac. Kiedy przyszedł czas na wybranie ścieżki życiowej, Elisabeth zdecydowała się na artystyczny kierunek. Studiowała na École nationale supérieure des Arts Décoratifs w Paryżu, gdzie skupiła się przede wszystkim na malarstwie, kinematografii oraz komunikacji wizualnej. Od samego początku chciała, aby studia te pomogły jej w znalezieniu pracy w ukochanym medium. Punktem zwrotnym w jej życiu była gra komputerowa Planet of Death. Elisabeth była zachwycona tym tytułem, a najbardziej spodobała jej się, a jakżeby inaczej, oprawa wizualna. Gra ta została wyprodukowana przez Ubisoft i to właśnie wtedy nasza artystka postanowiła, że chce pracować właśnie dla tej firmy. Złożyła papiery, dostała robotę i jednym z pierwszych projektów, do których została przypisana była, jak już się pewnie domyśliliście, Trzynastka. Elisabeth Pellen objęła stanowisko scenarzystki i reżyserki powstającej na silniku Unreal Engine 2 gry. To właśnie ona dostosowała fabułę z komiksu do growych realiów. Poza tym odpowiadała częściowo za level design oraz zajmowała się oskryptowaniem scenek filmowych dziejących się w trakcie rozgrywki. Pellen chciała wykorzystać swoje doświadczenie i wiedzę, by jak najdalej uciec od klasycznego prowadzenia narracji typowego dla kina. Chciała wykorzystać możliwości, jakie dawały jej gry wideo. To właśnie sposób prowadzenia narracji w Trzynastce jest tak miło wspominany przez fanów gry. Twórcy oddali hołd pierwowzorowi upodabniając swoją produkcję do komiksu. Przerywniki filmowe wyglądają jak karty z graficznej opowieści. Komiksowe ramki towarzyszą nam nawet w trakcie samej rozgrywki. Na przykład kiedy sprzedamy przeciwnikowi przepięknego headshota z daleka albo kiedy twórcy chcą zwrócić naszą uwagę na jakiś konkretny obiekt czy postać. Swoją komiksowość i kreskówkowość, gra podkreśla też cel shadową grafiką, która przeżywała na początku dwudziestego wieku małe boom w branży. Choć dzisiaj styl ten wykorzystywany jest stosunkowo często, zwłaszcza po sukcesie Borderlands, jako element ozdobny, to w przypadku Trzynastki faktycznie miało to swoją logikę. W końcu gra miała przypominać komiks. Co ciekawe, taki styl miał swoje zastosowanie nie tylko w grafice czy w narracji, ale także w samym gameplayu. Na przykład w sekwencjach skradankowych możemy namierzyć przeciwników “słysząc” ich kroki, które są reprezentowane na ekranie przez kreskówkowe “Tap, tap”. Albo kiedy równie kreskówkowy napis “Danger” pojawia się nad głową strażnika gdy ten nas wykryje. Ale Trzynastka to nie komiks, a wciąż gra.

 

XIII remake delayed to 2021 for Switch, weapons shown off in new trailer

 

Tytuł ten jest pierwszoosobową strzelanką z elementami skradankowymi. W nasze władanie twórcy oddali, w sumie, 16 różnych broni. Od klasyki gatunku w postaci pistoletu, karabinu i shotguna, po niecodzienne pukawki, jak kusza czy wyrzutnia harpunów. Gra podzielona jest na 13 rozdziałów i łącznie 34 różnorodnych misji. Całość rozgrywki jest bardzo liniowa. Choć w Trzynastce nie tylko biegamy i strzelamy, ale także skradamy się, co daje nam możliwość różnego podejścia do niektórych misji, to jednak wciąż twórcy dają nam zwykle tylko jedną, tę właściwą ścieżkę. Nie zmienia to faktu, że robili też wszystko, co w ich mocy, by uatrakcyjnić grę. Misje to nie zawsze proste przejdź z punktu A do punktu B, a poza strzelaniem i skradaniem dostajemy kilka innych ciekawych mechanik zwiększających immersję. Jak możliwość chowania ciał pokonanych przeciwników czy nawet możliwość brania zakładników, co pomaga w ucieczce, gdy zrobi się gorąco. Trzynastka wyróżniała się jednak nie tylko swoją oprawą wizualną, ale również oprawą audio. Przede wszystkim często komplementowaną muzyką. Na potrzeby gry powstało dokładnie 13 utworów, skomponowanych przez artystów z Future Primitive Sound. Soundtrack mieszał ze sobą różne gatunki, takie jak soul, funk, jazz, a nawet hip-hop. Jak wspomina Mark Herlihy, założyciel firmy i ówczesny dyrektor kreatywny, w wywiadzie dla IGNu z listopada 2003 roku-“Chciałem dać całości klimat klasycznego funku, ale jednocześnie zależało mi na nadaniu muzyce mrocznego charakteru z elementem futurystycznym. Zapętliliśmy przy tym perkusyjne breaki i wprowadziliśmy do mieszanki hip hop.” Nad muzyką pracowali różnorodni artyści i DJe, ale Mark Herlihy zadbał o spójność całego soundtracku. Finalnie otrzymaliśmy zapadającą w pamięć ścieżkę muzyczną, która nie tylko stanowi tło dla akcji, ale pomaga w prowadzeniu narracji i podbijaniu tempa. Ubisoft po raz pierwszy odsłonił karty w marcu 2002 roku, kiedy Trzynastka została oficjalnie zapowiedziana. Ale na więcej fani musieli czekać do E3 tego roku, gdzie gra została zaprezentowana z takimi tytułami u boku, jak Rayman 3 i Beyond Good & Evil. Niestety w listopadzie 2002 roku firma poinformowała o przesunięciu premiery strzelanki, z pierwotnej daty na początku 2003 roku. Podobno powodem była chęć dopieszczenia gry oraz implementacji unikalnych ficzerów dla poszczególnych platform, na które Trzynastka miała wyjść. Przełożenie daty dało też przestrzeń marketingowcom na właściwą promocję tytułu.

 

XIII Review [2003]

 

W maju 2003 roku firma poinformowała, że w rolę jednej z głównych bohaterek-Jonea, wcieli się popularna piosenkarka i modelka Eve. Zaś dwa miesiące później, by jeszcze zwiększyć rozgłos, media zostały poinformowane, że w głównego bohatera gry wcieli się znany z Archiwum X aktor David Duchovny, a głosu generałowi Carringtonowi użyczy Adam West… który wiele, wiele lat wcześniej zagrał Batmana we wspomnianym we wstępie campowym serialu z lat 60. Ostatecznie Trzynastka miała swoją premierę w listopadzie 2003 roku na czterech platformach PC, PlayStation 2, pierwszym Xboxie oraz GameCube-ie. Niestety… pomimo całkiem niezłej historii zaczerpniętej z dobrego komiksu, unikalnej oprawy graficznej i kilku ciekawych pomysłów gra spotkała się z mieszanym odbiorem. Nie zrozumcie mnie źle, oceny na poziomie 6/10 i 7/10 to nie są złe noty. Recenzenci mocno chwalili kierunek artystyczny oraz oprawę audio. Niemniej, jak na tak lubiany przez graczy tytuł, mocno oberwało się twórcom za sam gameplay. Dziennikarze narzekali na małą różnorodność w zakresie dostępnej broni, nudną rozgrywkę i słabo zrobioną mechanikę strzelania. Możliwe, że to właśnie przeciętne recenzje oraz oparcie gry na mimo wszystko mało znanym w Stanach komiksie zdecydowały o tym, że Trzynastka sprzedała się słabo. To zaś pogrzebało szanse na sequel… choć nie do końca. W 2007 roku na telefonach komórkowych wydana została gra XIII 2 - Covert Identity. Choć powracają w niej znane z oryginału postacie to jednak historia niewiele ma wspólnego z fabułą, którą znamy. Tytuł ten jest zwykłą platformówką, ale na całe szczęście jej twórcy zachowali charakterystyczny, komiksowy styl. A to nie koniec. W październiku 2011 roku światło dzienne ujrzało XIII: Lost Identity. Przygodówka point’n’click, która jednak nie stanowi bezpośredniej kontynuacji kultowej strzelanki, a do tego została bardzo chłodno przyjęta. Ciężko stwierdzić dlaczego Trzynastka cieszy się dzisiaj statusem kultowej strzelanki, którą wszyscy chociaż kojarzą. Niech o jej popularności świadczy to, że kiedy w 2020 roku dostaliśmy bardzo, ale to bardzo słaby… a chciałoby się użyć mocniejszych słów… remake to sprzedaż klasyka z 2003 roku w cyfrowych sklepach poszybowała w górę. Sama scenarzystka i reżyserka gry, Elisabeth Pellen, pracuje w Ubi do dzisiaj. Po oryginalnej Trzynastce działała trochę, jako level designer, np. przy growej adaptacji King Konga, ale przez większość swojej kariery pełniła rolę Editorial Directorki. Swój wkład miała przy licznych projektach firmy, a niedawno powróciła do aktywnego dewelopmentu i objęła posadę dyrektorki kreatywnej przy powstającym wciąż Skull & Bones. Na sequel Trzynastki z prawdziwego zdarzenia przyjdzie nam prawdopodobnie jeszcze długo poczekać… a szkoda, w końcu gra kończy się potężnym cliffhangerem. Na całe szczęście, jak dobrze poszukamy, pozostają nam jeszcze komiksy.

0 Komentarzy

Ostatnie wpisy